top of page
  • Zdjęcie autoraMarek Magiera

Turczynki mistrzyniami Europy!

2023-09-04



Turczynki zostały mistrzyniami Europy w siatkówce. W finale pokonały Serbki


Tak się złożyło, że w finale turnieju w bezpośrednim starciu spotkały się pogromczynie Polek z Gent i Brukseli. Brązowy medal wywalczyły Holenderki, które pokonały Włoszki.



Reprezentacja Polski siatkarek zakończyła udział w mistrzostwach Europy w ćwierćfinale turnieju. Apetyty i oczekiwania były większe, zarówno wśród kibiców jak i samych zawodniczek. Drzwi do strefy medalowej zamknęłay nam Turczynki. Decydujący o pozostaniu w turnieju mecz przegraliśmy 0:3. Wyniki dwóch pierwszych setów przegranych odpowiednio do 23 i 22 są trochę mylące. Turcja praktycznie cały czas miała mecz pod kontrolą.



Polki miały swoje szanse, ale zabrakło konkretów. Głównie w ataku i na kontrze, gdzie zabrakło zdecydowania i zwykłej pazerności na punkty, którą z kolei miały rywalki. W pierwszym secie Polki prowadziły 16:12 i od tego momentu przegrały punktową sekwencję w stosunku 1:9. Na tym poziomie w meczu o wysoką stawkę to niewytłumaczalne, nieakceptowalne i niewybaczalne zarazem. To samo zresztą można powiedzieć o drugim secie, kiedy od stanu 21:19 nasz zespół w jednym ustawieniu nie zdobył punktu, a rywalki wywalczyły ich aż pięć.


Różnicę w grze tureckiej drużyny zrobiła Melissa Vargas, której ręka nie zadrżała praktycznie ani razu. Niestety nie można tego powiedzieć o jej odpowiedniczce w naszym zespole Magdalenie Stysiak, która nie czuła się tak pewnie jak chociażby w czasie najlepszych spotkań naszej reprezentacji w tegorocznej edycji rozgrywek VNL. Wracamy często do tej imprezy, bo to ona stanowiła wyznacznik możliwości i poziomu naszej reprezentacji.


Na razie temat Eurovolleya zamykamy. Teraz mamy prawie dwa tygodnie na przygotowanie się do turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich, który rozegrany zostanie w Łodzi.


I oczywiście trzymamy kciuki za chłopaków, którzy do strefy medalowej ME maszerują spokojnym i dostojnym krokiem. Jak to oni...


Marek Magiera

bottom of page