2013-12-09
W sobotę robiłem mały porządek w moim prywatnym archiwum i zupełnie niechcący natchnąłem się na numer nieistniejącego już Supervolleya, a tam – uwaga – plebiscyt na najlepsze siatkarki i siatkarzy roku. I tak sobie wymyśliłem, że może wspólnie postaramy się wybrać najlepszych w 2013 roku.
Już kiedyś pisałem, że generalnie takie zabawy nic nie wnoszą i są kompletnie bezużyteczne, ale mają w sobie to niezdefiniowane „coś”, które wywołuje uśmiech na twarzy. No bo jak tu wybrać najlepszego? Jakie przyjąć kryteria tego wyboru? Może od razu zaznaczyć, że wybieramy najpopularniejszego, a nie najlepszego? Nie wiem, już nie pamiętam kto to powiedział, ale chyba Paweł Zagumny, kiedy odbierał nagrodę dla najlepszego siatkarza któregoś roku rzucił z mównicy, że ma nadzieję, że tej nagrody nie dostał tylko dlatego, że nie było jej komu dać…
Rok 2013 najlepszy dla naszej siatkówki nie był, dlatego też wybór powinien być troszkę trudniejszy niż zazwyczaj. Ciekawy jestem Waszych opinii, dlatego też kto ma tylko ochotę – bardzo proszę – niech wpisze imię i nazwisko siatkarza, bądź też siatkarki na naszym FB profilu w komentarzach pod linkiem. I jeśli chce, to niech swoją kandydaturę uzasadni – ale krótko, dosłownie w trzech, czterech zdaniach. Ja swoje propozycje mam, dwie – siatkarki i siatkarza, ale żeby nikomu nic nie sugerować – swoimi propozycjami do tego miana „pochwalę” się za tydzień.
No i jeszcze jedno… Wśród tych, którzy wpiszą swoje propozycje postaram się kogoś nagrodzić jakąś fajną siatkarską niespodzianką.
Nie mogę, muszę to napisać apropos niespodzianki. Zasłyszane od znajomego.
W jednej z dużych handlowych galerii stało coś żywo przypominającego stragan, gdzie grupa młodych ludzi składała ręcznie długopisy i na życzenie klientów dekorowała je różnymi dodatkami, można było też zamówić specjalną grawerkę. Do stoiska podszedł pewien mężczyzna i zapytał, czy może poprosić na prezent dla syna jeden taki długopis. Sprzedawca zapytał, czy to ma być jakaś niespodzianka. W odpowiedzi usłyszał, że tak – i to do tego duża – bo syn spodziewa się… motocykla.
Pozdrowienia dla wszystkich.
Marek Magiera
Comments