top of page
Zdjęcie autoraMarek Magiera

Winiar

2017-04-18


Miałem dzisiaj napisać o mojej wizycie u Gata i rozmowie z Gumą, ale o tym napiszę za tydzień. Plany zmienił mi w piątek Michał Winiarski, który postanowił zakończyć karierę. Myślę, że już nikt nie ma wątpliwości, że kończy się pewna epoka. Definitywnie skończy się wtedy, kiedy buty na kołku powieszą Plina, Ziomek, Szampon i Grzybek. Na razie jednak niech grają. Jak najdłużej. Zdrowia dla nich i dla pozostałych.


Teraz powinienem napisać coś o Winiarze, jakieś anegdoty, wkrętki, wykrętki i te szalone pomysły, ale to chyba jeszcze nie ten czas, bo przecież w naszych relacjach z Michałem to zakończenie kariery tak naprawdę nic nie zmienia. No może tylko tyle, że będziemy się może częściej widywali w tak zwanych pozaboiskowych sytuacjach.

Dziś krótko o tych boiskowych, które pamiętam i które Winiar też powinien pamiętać, mam nadzieję, że ten tekst przeczyta.

"Hej heja heja (tu pada nazwa pewnego miasta) mistrzem w hokeja!",

"Baśka miała fajny biust, Ania styl, a Zośka coś co lubię",

"Allelujah",

"Nie poddawaj się...",

"Sam jesteś fatalny".

Winiar!

Dzięki za te wszystkie emocje i niewiarygodne wręcz poświęcenie, o którym wielu ludzi, którzy Cię nie znają, nie ma zielonego pojęcia. Zdrowia chłopie, ciesz się rodziną - pozdrowienia dla Dagmary i chłopaków - i korzystaj z życia, bo one całe przed Tobą!

Dzięki mistrzu świata, kapitanie!


Marek Magiera

Comments


bottom of page