top of page
  • Zdjęcie autoraMarek Magiera

Uciekając po marzenia...

2020-12-14


Już kiedyś poruszałem ten wątek, ale pewnie jeszcze nie raz do niego będę wracał, bo jest przynajmniej kilka okazji w roku, aby sobie o nim przypomnieć. Jedna z nich natrafiła się w minionym tygodniu, gdzie w meczu Ligi Mistrzów na turnieju we francuskim Tours spotkały się włoskie zespoły z Civitanovej i Perugi. Miałem przyjemność komentować ten mecz w Polsacie Sport Extra.



Po jednej stronie siatki ramię w ramię stanęli Osmany Juantorena, Yoandry Leal i Robertlandy Simon, których wchodząc z ławki wspierał dziewiętnastoletni Marlon Yant - zawodnik młodzieżowej reprezentacji Kuby, która trzy lata temu wywalczyła w Czechach srebrne medale mistrzostw świata przegrywając w finale z naszymi juniorami. Po drugiej stronie siatki wystąpił Wilfredo Leon. No to wystarczy dodać do nich jeszcze tylko rozgrywającego, na przykład też grającego we Włoszech Raydela Hierrezuelo oraz jakiegoś drugiego środkowego - może być występujący w Indykpolu AZS Olsztyn, robiący ogromne postępy Javier Concepcion i mielibyśmy drużynę jak marzenie, o sile ognia nieporównywalną chyba z żadną inną.

Oczywiście nie sprawdzimy tego jak w takim układzie personalnym poradziłaby sobie tak wyglądająca reprezentacja Kuby, ale jedno wydaje się być pewne - w każdej mistrzowskiej imprezie byłaby kandydatem do medalu.

Dzisiaj czasy są trochę inne niż kiedyś, a młodzi zdolni Kubańczycy mają zielone światło od federacji i mogą grać poza granicami swojego kraju. Kiedyś było to niemożliwe, więc najlepsi decydowali się na ucieczki i późniejsze kilkunastomiesięcznego karencje świadomie rezygnując przy tym z reprezentacyjnych występów dla swojego kraju. Tak było chociażby przy najgłośniejszej sprawie, kiedy w 2002 roku ze zgrupowania w Belgii uciekli Ramon Gato, Leonel Marshall, Yasser Romero, Jorge Hernandez i Ihosvany Hernandez. Ten ostatni trafił zresztą później do Polski i reprezentował barwy Resovii Rzeszów.

W tym roku minęło dokładnie dziesięć lat od mundialu we Włoszech podczas którego Kubańczycy po raz ostatni wystąpili niemalże w optymalnym składzie zajmując ostatecznie drugie miejsce w turnieju. W drużynie zabrakło „jedynie” trzech fantastycznych graczy, którzy kilka lat wcześniej, podobnie jak wspomnieni wcześniej ich starsi koledzy, także zdecydowali się na ucieczkę do Włoch - byli to wspomniany wcześniej Juantorena oraz Raidel Poey Romero i Yasser Portuondo. Kubańczycy przegrali wówczas jedynie dwa mecze - z Serbią w drugiej fazie eliminacji i w finale z Brazylią. Prawie wszyscy zawodnicy z tamtej drużyny jeszcze grają realizując się przede wszystkim w klubach oraz występując dla innych reprezentacji. Akurat my na tym bardzo skorzystaliśmy, bo w reprezentacji Polski od dwóch lat występuje Wilfredo Leon - uważany za najlepszego siatkarza na świecie, a który tak naprawdę najlepsze lata ma dopiero przed sobą. W lipcu tego roku Leon skończył bowiem dopiero 27 lat.

Marek Magiera


bottom of page