2015-03-09
Ponad trzy lata temu, kiedy zaczynałem swoje poniedziałkowe pisanki w „Krótkiej Piłce” lojalnie uprzedzałem, że postaram się być na czasie, ale też zaznaczyłem, że niektóre wpisy będzie można potraktować z przymrużeniem oka. I dziś właśnie tak będzie, choć jestem pewien, że główny bohater dzisiejszej pisanki, potraktuje ten wpis śmiertelnie poważnie.
W sobotę wieczorem włączyłem Polsat, żeby obejrzeć pierwszy odcinek Celebrity Splash. Z ciekawości. Na twitterze zapytałem – to już dla zabawy – kto jeszcze oprócz mnie przyzna się, że ogląda ten program. No i okazało się, że zebrało się całkiem spore grono oglądających, a wśród nich – uwaga, uwaga – znany twitterowy prowokator zakładów wszelakich (ha, ha, ha), mój kolega z Polsatu Sport Jerzy Mielewski. Nie wiem i nie wnikam dlaczego co też pchnęło Jurka do napisania twitta, że „jeśli polski zespół wygra Ligę Mistrzów w tym roku, to On mi pokaże jak się skacze z dyszki”.
Zanim mu odpisałem, najpierw przeczytałem tego twitta jeszcze raz, i jeszcze raz, bo akurat przypomniałem sobie jak ponad dwadzieścia lat temu wszedłem nieopatrznie na wieżę na basenie w Częstochowie na „budowlance” (tam wieża miała chyba 7 i pół metra) i usłyszałem od ratownika, że stamtąd zejścia po schodach z powrotem nie ma. Jak spojrzałem w dół, to myślałem, że się… Dobra wiecie co. Oszczędzę Wam tego przykrego opisu, ale dodatkowo podpuszczony przez kolegów z drużyny wykonałem brawurowy skok na tak zwaną „bombę”, co wywołało salwę śmiechu wszystkich obecnych na basenie, ale z czego się śmiali to nie wiem, bo jak skakałem, to miałem zamknięte oczy.
Wracając do twittowania z Jurkiem zapytałem, czy się zakładamy? Jurek odpowiedział, że tak. Na okoliczność wstawiłem hashtaga #mielewskiskoczyzdyszki, tak jak kiedyś – przed mistrzostwami świata - #mielewskizaśpiewajesteśszalona. Pamiętacie? Zaśpiewał. W studio kończącym finałowy mecz MŚ Polska - Brazylia w towarzystwie znakomitego chórku stworzonego przez Ireneusza Mazura i Ryszarda Boska, który trochę skradł całe show, ale całość i tak wyszła super. Niewtajemniczonym przypomnę tylko, że zakład polegał na tym, że jak Polska zdobędzie medal na mundialu, to Jurek publicznie zaśpiewa ten znany hit disco polo.
Ponieważ Jurek coś nie ma szczęścia do wygrywania zakładów, po cichu liczę na to, że zarówno Skra, jak i Resovia wywalczą w środę awans do Final Four i między sobą rozstrzygną sprawę gry w wielkim finale. To byłoby coś! Wierzę, że tak będzie.
Marek Magiera
PS. Kiedy zakładaliśmy się z Jerzym o „Jesteś szalona” jeden z kolegów zapytał mnie, co ja w takim razie zrobię jeżeli Polska wywalczy medal na mistrzostwach świata. Odpowiedziałem mu, że walnę sobie „lufę”. Teraz deklaruje, że walne dwie „lufy”. Pierwszą przed skokiem Jurka z dyszki, a drugą już wtedy, kiedy cały i zdrowy wyjdzie z wody.
Comments