2019-03-11
Czas na tradycyjną Krótką Piłkę. Przed tygodniem poniedziałkowa pisanka ukazała się wprawdzie w niedzielę, przez przypadek oczywiście, ale dzisiaj o przypadku mowy nie ma, bo jest kwadrans po północy, a ja właśnie szczęśliwie dojechałem do domu.
Zastanawiałem się o czym tutaj napisać, bo w męskiej lidze siatkarzy napięcie rośnie, panie grały natomiast o Puchar Polski. Ponieważ weekend spędziłem w Nysie, więc dwa słowa napiszę właśnie o tym, ale może nie za bardzo skupiając się na sprawach stricte sportowych, bo to przecież każdy może ocenić sobie sam.
Sporo osób pytało mnie, dlaczego nie było ze mną w Nysie Grześka. Odpowiadam. Grzesiek był w Berlinie w delegacji naszej federacji na targi, gdzie promowała się nasza siatkówka. Jest o tym wydarzeniu duży artykuł na stronie PZPS (kto nie lubi czytać, to informacja, że są tam też zdjęcia), więc tam odsyłam, a Grześka będę namawiał, żeby sam, coś od siebie skrobnął na ten temat na naszym FB profilu.
Co do turnieju siatkarek i finału PP. Zasłużone zwycięstwo Chemika. Bezapelacyjnie ekipa z Polic była najlepszą drużyną turnieju. Świetnie spisała się zwłaszcza Martyna Łukasik, która jak najbardziej zasłużenie zgarnęła nagrodę MVP imprezy.
Na koniec zostawiłem sobie hit.
Nie wiem, czy to już taka tradycja, ale siatkarki Chemika Police któryś już raz... rozbiły trofeum, które wywalczyły. Przypomnę tylko, że ową tradycję rozpoczęła Aleksandra Jagieło, widać, jej nieco młodsze koleżanki postanowiły pójść obraną przez nią drogą. Wczoraj w Nysie chwilę po odebraniu pucharu na scenie słychać było strzelające korki od szampanów oraz niezwykle charakterystyczny dźwięk pękającego szkła. Okazało się, że z górnej kopuły pucharu odłamał się dość spory kawałek trofeum.
Marek Magiera
Opmerkingen