2024-07-22
Nie będę dzisiaj za bardzo wylewny przed startem igrzysk olimpijskich w Paryżu. Wszystkim polskim sportowcom udającym się do stolicy Francji życzę z całego serca realizacji marzeń i spełnienia na każdym polu. Co przyniosą najbliższe trzy tygodnie? Zobaczymy. Na pewno dużo emocji.
Ja tradycyjnie już z największą uwagą śledził będę siatkarski turniej – sam zresztą poniekąd będę miał przyjemność w nim aktywnie uczestniczyć – raz jako współgospodarz codziennej olimpijskiej 7 Strefy w Polsacie Sport oraz jako komentator Eurosportu (gdzie zostałem na czas igrzysk wypożyczony z macierzystej stacji).
Oczywiście kciuki najbardziej będę trzymał za nasze reprezentacje, to oczywiste, ale też z dużą sympatią będę patrzył na Niemców, albo raczej na prowadzącego ich Michała Winiarskiego.
Moje marzenie to złoto polskich siatkarzy i medal polskich siatkarek. Zobaczymy co przyniesie życie… Tym bardziej, że ostatnie towarzyskie turnieje w Mielcu i Gdańsku nie dały zbyt wielu odpowiedzi na pytania czego rzeczywiście można się spodziewać. A ten turniej w Gdańsku, czy raczej towarzyskie mecze, bo Serbowie nie dotarli z powodu awarii na lotnisku (dziwne to bardzo) w ogóle był mocno zagadkowy.
Paradoksalnie nieobecność Serbów utwierdziła powszechne przeświadczenie, że polscy kibice kochają siatkówkę, bo ze zrozumieniem przyjęli tą abstrakcyjnie brzmiącą na pierwszy rzut oka sytuację i świetnie się bawili podczas urządzonych na prędce zajęć treningowych reprezentacji USA i Japonii. Sami siatkarze też przy okazji bawili się przednio, a Japończycy otoczeni wianuszkiem fanów z uśmiechem na twarzach pozowali do wspólnych zdjęć i wszystkim, którzy tylko tego chcieli rozdawali autografy.
Marek Magiera
Comments