2022-12-19
Wczoraj coś się skończyło. Dariusz Szpakowski skomentował swój ostatni mecz na mundialu. Jestem w takim wieku, że pamiętam jeszcze Jana Ciszewskiego, ale i tak mam wrażenie, że podczas najważniejszych piłkarskich imprez gościł u mnie w domu Dariusz Szpakowski. Raz nawet Dariusz… Ciszewski, bo tak się przedstawił ze stadionu Wembley, ale tak to czasami bywa.
Absolutnie nie zamierzam oceniać pracy kolegi Szpakowskiego z którym od parunastu dobrych lat jestem po imieniu, bo zdarzało nam się parę razy w życiu robić, ostatni raz chyba otwieraliśmy nowy stadion Arki Gdynia.
W tym miejscu chciałem mu pogratulować wspaniałej kariery. Jak ktoś słusznie zauważył udało mu się dokonać jednej rzeczy, mianowicie ani razu nie krzyknąć podczas komentowania meczu reprezentacji Polski piłkarzy charyzmatycznego słowa na „k” z końcówką „mać”. I wcale nie ukrywam, że chętnie bym usłyszał po tym całym syfie jaki zafundowali nam pod koniec mistrzostw nasze orły z Czesławem Michniewiczem na czele.
Darek! Gratulacje!
A dla wszystkich spokojnych świąt!
Marek Magiera
コメント