top of page
  • Zdjęcie autoraMarek Magiera

Naprawdę Krótka Piłka...

2020-11-02



Zastanawiałem się, czy poruszać ten temat i w ogóle zabierać publicznie głos w sprawie wydarzeń, które dzieją się w Polsce od kilkunastu dni, bo nie lubię mieszania sportu z polityką, uważam zresztą - może niesłusznie - że sport jest jedyną dziedziną życia, która potrafi ludzi jednoczyć. Nikt i nic tego lepiej nie zrobi, powinna kultura, ale jak wszyscy wiemy - ją akurat wszyscy mają gdzieś i znajduje się na końcu naszego łańcucha pokarmowego, a powinna być na jego początku.

Dobrze. Konkret, bo nie ma co owijać w bawełnę. Nie będę używał tutaj też brzydkich słów choć korci mnie, aby na klawiaturze nacisnąć najpierw literę „w”, a później następne. Jednym z powodów jest fakt, że obiecałem to mojemu szefowi w Polsacie Sport Marianowi Kmicie, że kiedy będę występował w przestrzeni publicznej w jakiejkolwiek formie - po prostu nie będę przeklinał.


Ten akapit jest napisany z myślą o moim przyjacielu Grzesiowi Kuładze.  

Grzesiek, to nasza strona, ale Ty nią zarządzasz i Ty jesteś jej właścicielem, więc jeśli się ze mną nie zgadzasz, to po prostu tej Krótkiej Piłki nie publikuj. Znamy się jednak dość długo, współpracujemy ze sobą od dwudziestu lat, dlatego myślę, że ta Krótka Piłka na stronie się pojawi ;)


W ubiegłym tygodniu mój syn, blisko 18-letni Maciej, poinformował mnie i moją małżonkę, że w piątek (ten, który był) jedzie z całą swoją klasą do Warszawy na protest. Nie, nie pytał, czy może jechać, tylko poinformował, że jedzie, bo czuje wewnętrznie, że nie może zostawić koleżanek i kolegów, i musi być w tym dniu, w tamtej chwili razem z nimi. Przygotował też dla siebie i swojej koleżanki (na moje pytanie, czy to jego dziewczyna, tak na mnie spojrzał, że już o nic więcej nie pytałem) kartonowe transparenty...

Synku, nawet nie wiesz jaki jestem z Ciebie dumny. I z Was dziewczyny też!

Na koniec osobista refleksja na temat działań części policjantek i policjantów. Tak się składa, że często przejeżdżam w Piasecznie obok koszarów tak zwanej prewencji, która przejęła miejscówkę po Zmechanizowanych Oddziałach Milicji Obywatelskiej. Niestety w wielu przypadkach przejęła też myślenie i mental poprzedniczki. I to mnie naprawdę dziwi, bo jeżdżąc do pracy i mijając wejście na teren koszarów często widzę wchodzących tam młodych uśmiechniętych ludzi, normalne dziewczyny i normalnych chłopaków. Zastanawiam się, co się z wami dzieje, kiedy zakładacie do roboty swoje uniformy, bierzecie białe kaski, w rękach trzymacie tarcze i pały. Naprawdę nie macie w sobie za grosz empatii? W ten sposób chcecie realizować się zawodowo? Robić karierę? Spełniać marzenia? Mając dwadzieścia kilka lat i stojąc z pałą w ręce na ulicy, zarabiając przy tym niecałe dwa tysiące złotych miesięcznie raczej to się nie uda. Pamiętajcie, że za trzydzieści lat też będziecie z tymi pałami latać po ulicach i też będziecie zarabiać grosze, bo każda władza będzie was miała gdzieś - tak jak to było i jest do tej pory. Zarabiać więcej nie będziecie, ale pamiętajcie, że dzięki swojemu zachowaniu dzisiaj pracujecie na to, żeby za te dwadzieścia, czy trzydzieści lat, dzieci obecnie protestujących mieli do was szacunek. W ich oczach możecie być wtedy Policjantami, co brzmi naprawdę dumnie, a nie zwykłymi zomolami, co brzmi, jak brzmi...


Marek Magiera

bottom of page