2014-06-09
Szkoda, że nie mogę się dzisiaj odnieść do wczorajszego spotkania naszych siatkarzy z Włochami w Rzymie, bo go niestety nie widziałem -wracałem do domu z Wałbrzycha, z meczów Ligi Europejskiej. Zaległości muszę jednak koniecznie nadrobić i to już dzisiaj, bo poczytałem właśnie relacje z tego wydarzenia i muszę przyznać, że brzmią obiecująco. Chodzi mi o całą imprezę, a nie tylko sam mecz. Ciekawy zresztą jestem waszych opinii na ten temat. Jeśli chcecie się nimi ze mną i z innymi czytelnikami podzielić piszcie w komentarzach na naszych FB profilu.
Teraz o Lidze Europejskiej i meczach w Wałbrzychu i Miliczu. Pomysł ze zgłoszeniem do tych rozgrywek naszych drużyn okazał się strzałem w dziesiątkę. Młodzi ludzie w warunkach meczowych mogą się przekonać jak smakuje gra w narodowych barwach,z silnymi przeciwnikami (tutaj przykładamy miarę do aktualnych możliwości obu kadr grających w LE) przy świetnie reagującej publiczności. A w Wałbrzychu, jak i w Miliczu -publiczność nie zawiodła.
No to na koniec o Miliczu właśnie, gdzie spotkaliśmy się po raz dziesiąty. Tak, tak... Za nami jubileuszowa edycja Milickiej Alei Gwiazd Siatkówki. Byłem na wszystkich tych imprezach i muszę przyznać, że w życiu bym się nie spodziewał, że rozrośnie się ona do takich rozmiarów. Ciekawe, czy spodziewali się tego Mirek Wachowiak i Sławek Jachimowski, którzy od początku dbają o to, aby zaproszonym gościom nie brakowało przez cały weekend spędzany w Miliczu przysłowiowego "ptasiego mleka".
Nie wiem jak to jest, ale zawsze, kiedy biorę się za pisanie o imprezach w Miliczu żałuję, że nie mogę napisać Wam o tak zwanych kuluarach i o tym wszystkim, co działo się na wieczornym bankiecie. Napiszę tylko jedną rzecz, która mnie zainspirowała i zaciekawiła zarazem, ale do końca nie wiem, czy ktoś chciał mnie wkręcić, czy mówił zupełnie poważnie. Chodzi o to, że Wilfredo Leon, młody Kubański siatkarz, który w Miliczu odsłonił swoją gwiazdę, ponoć wyraził chęć gry w reprezentacji Polski. Tak, przyznaję, że było już późno, może ja coś pokręciłem, albo nie do końca zrozumiałem przekaz idący za wspomnianymi słowami, wiem, że Wilfredo ma dziewczynę, która jest Polką, wiem też, że ma menedżera Polaka, wiem, że od jakiegoś czasu mieszka w Polsce, no ale jedno, w jego niedługim życiu, raczej się nie zmieniło. Otóż to, że jest Kubańczykiem i jeśli miałby grać w jakiejkolwiek reprezentacji, to chyba najlepszym miejscem byłaby dla niego jednak reprezentacja Kuby. Tak myślę...
Wspomniany Leon, a także Magda Śliwa oraz koledzy Artur Popko, Andrea Anastasi i Andrea Gardini dołączyli do Milickiej Alei Gwiazd. Gratulacje. Miło się było z Wami zobaczyć i pogadać nietylko o siatkówce.
Marek Magiera
Comments