top of page
  • Zdjęcie autoraMarek Magiera

Marcinowe myśli

2013-02-04


Zaraz po finałowym meczu o Puchar Polski siatkarzy wsiadłem w samochód i prosto z Częstochowy wspólnie z żoną i dzieckiem pojechałem na tydzień w polskie góry, w okolice Zakopanego. Cisza , spokój, przepiękne widoki, znakomita pogoda, narty… Ale była też siatkówka, dzięki panu Marcinowi, chłopakowi pracującemu w wypożyczalni sprzętu narciarskiego.

Pan Marcin jest kibicem siatkówki jakich wielu w naszym kraju. Powiedział mi, że ogląda wszystkie mecze. Od paru dobrych lat. W telewizji. I że chciałby się wybrać na jakiś mecz na żywo, do hali – najlepiej do „Spodka – bo do tej pory nie miał okazji. Zapytany komu kibicuje w naszym kraju, bez wahania odpowiedział, że Muszyniance Muszyna. I Skrze Bełchatów…

Muszyna w europejskim Pucharze CEV zagra o prawo gry w wielkim finale. Najpierw w Omsku, a za tydzień w Muszynie. Zaproponowałem panu Marcinowi wyjazd na ten mecz, wszak z Zakopanego do Muszyny nie jest jakoś wybitnie daleko. Odpowiedź była krótka. W sezonie nie ma szans. Ale obiecał, że włączy telewizor i przynajmniej jednym okiem będzie oglądał, tak pomiędzy jednym a drugim przygotowywaniem nart kolejnym klientom.

Znając sympatie pana Marcina zapytałem go o Skrę w tym sezonie. Mówię do niego tak – ale niespodzianka, że odpadli z tym Arkasem. Trochę szkoda, ale czy ja wiem, czy to taka wielka niespodzianka – odpowiedział pytaniem na pytanie, po czym szybko dodał, że jak „przegrali ostatnio z Częstochową w lidze, to mogli przegrać i z tymi Turkami”.

Trzeba przyznać, że czyste powietrze w górach dobrze działa na jasność umysłu. No bo tak, jeśli taki Arkas na chłopskie oko ma budżet, nie wiem – strzelam – z 20 razy wyższy od klubu z Częstochowy, to tak na logikę i prywatne poglądy pana Marcina powinien grać 20 razy lepiej od częstochowskiego klubu. Więc faktycznie, jeżeli ostatnio ze Skrą mógł wygrać AZS Częstochowa, to tym bardziej mógł to zrobić Arkas Izmir.

Na koniec naszej sympatycznej rozmowy pan Marcin powiedział jeszcze, że ZAKSA pomści Skrę w meczach z „tymi Turkami”. Kiwnąłem tylko głową, refleksja przyszła po krótkiej chwili. ZAKSA ma pomścić Skrę? A niby dlaczego? Jedni i drudzy w Lidze Mistrzów grają, tudzież grali, na swój rachunek, dlaczego więc mają kogoś mścić? Jedno co ZAKSA może pomścić w dwumeczu z Arkasem, to swój występ z ubiegłego sezonu. I dzisiaj liczę na to, że zrobi to w równie spektakularny sposób, jak zrobiła to po drodze z Noliko Maaseik, kilkanaście dni temu.

W Polsacie Sport, Polsacie Sport News i Polsacie Sport Extra będzie można obejrzeć wszystkie spotkania ostatniej fazy eliminacji w LM, do tego także wspomniane wyżej starcie siatkarek Banku BPS Muszynianki w Omsku w Pucharze CEV. Oczywiście dla nas wszystkich – tak myślę – meczem numer jeden będzie wtorkowe starcie ZAKSY z Arkasem. Oglądając na żywo, lub w telewizji wspomniane spotkania, pamiętajmy o innych naszych znakomitych siatkarkach i siatkarzach i też im kibicujmy. Ja oczami wyobraźni w ostatecznej rozgrywce w siatkarskiej Champions League widzę ZAKSĘ Kędzierzyn Koźle i Dynamo Moskwa z Bartkiem Kurkiem (wyeliminowanie Zenitu Kazań to byłby dopiero wyczyn, ale skoro wyeliminowało się wcześniej Trentino Volley, to dlaczego nie?), w finale Pucharu CEV kobiet – widzę zespół z Muszyny, a w Lidze Mistrzyń pań – Gosię Glinkę z jej VakifBankiem Stambuł, Milenę Radecką z Azerailem Baku i Kasię Skorupę z Rabitą Baku. I tylko szkoda, że w Lidze Mistrzyń w ekipie Galatasaray nie ma ani jednej Polki, bo w wyżej wymienionym przypadku mielibyśmy gwarancję, że któraś z naszych znakomitych siatkarek sięgnie w tym roku po Puchar Europy.


Marek Magiera

bottom of page