top of page
Zdjęcie autoraMarek Magiera

Jeden za wszystkich

2014-07-07


Przyznaję, że należałem do grupy osób, która łudziła się jeszcze, że Włosi w ostatnim meczu naszej grupy wygrają przynajmniej dwa sety z Brazylią. Nie będę też ukrywał, że moja wiara kompletnie zgasła po trzecim secie tego meczu, bo przełączyłem się na oglądanie finału Wimbledonu, ale w żaden sposób nie mam jakichkolwiek pretensji do Włochów.

Jest takie mądre polskie powiedzenie – umiesz liczyć, licz na siebie. I tyle. Nie jedziemy na finałowy turniej Ligi Światowej, bo zabrakło nam jednego punktu w ostatecznym rozrachunku. Nie wiem, czy zgubiliśmy go w Iranie, czy może w meczu u siebie z Brazylią w Bydgoszczy, a może w meczu z Włochami w Spodku. Nie wiem. To już w tej chwili nieistotne. Myślę, że mało kto się spodziewał, że siedemnaście punktów może nie wystarczyć do tego, aby zagrać we Florencji, ale tak się stało i musimy z tym, czytaj – sportową porażką – jakoś żyć.

Oczywiście brak awansu do finałowej rozgrywki nie jest jakimś wielkim dramatem, zwyczajnie – patrząc na naszą reprezentację przez pryzmat tylko i wyłącznie przygotowań do mundialu – szkoda, że tego awansu nie udało się wywalczyć. Dla takich ludzi jak Mika, Buszek, Kłos, Wrona, Drzyzga – byłoby to kolejne znakomite doświadczenie w perspektywie najważniejszej tegorocznej siatkarskiej imprezy i namiastka tego wszystkiego czym żyć będziemy od 30 sierpnia. Dla Antigi byłaby to znakomita okazja, aby sprawdzić, czy duet naszych libero Ignaczak – Zatorski, który fajnie uzupełniał się w meczach z Iranem w Gdańsku – może zafunkcjonować w tym systemie na dłuższą metę. I tutaj pytanie, od razu, na razie pytanie retoryczne, bo obecność dwóch libero w dwunastce automatycznie wyklucza z gry jednego z przyjmujących. Czy wyobrażacie sobie tę dwunastkę np. bez Bartosza Kurka, który w tegorocznej Lidze Światowej z różnych powodów praktycznie nie zaistniał? Pewnie, że miał kłopoty ze zdrowiem, co bardzo ograniczyło jego możliwości pokazania się, ale pamiętajmy też, że kiedy był zdrowy i do dyspozycji trenera to grali wspomniani Buszek i Mika wspomagani przez Michała Winiarskiego.

Stephane Antiga i Philippe Blain mają kilka tygodni na dogłębną analizę tego wszystkiego, co wydarzyło się do tej pory i nieco ponad 60 dni na przygotowanie drużyny na największe z możliwych wyzwań. O inne rzeczy nie musimy się martwić. Kibice są w formie mistrzowskiej od… zawsze, o aspekt organizacyjny mundialu też martwić się nie musimy.

Osobiście mam nadzieję – i proszę nie pytajcie mnie w komentarzach o co chodzi – ale mam nadzieję, że wszyscy, wszyscy bez wyjątku, odłożą teraz w kąt wszelkiego rodzaju niesnaski, indywidualne ambicje i tym podobne historie, i po krótkich urlopach wezmą się do solidnej roboty, którą trzeba wykonać odpowiedzialnie i profesjonalnie – tak jakby to była ostatnia rzecz, którą wspólnie trzeba w sportowym życiu zrobić. To jedyna droga, aby osiągnąć sukces. Innej nie ma. Niby banał, ale… jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.

Wybaczcie, że jakoś szerzej nie przeanalizowałem tych naszych wszystkich meczów w Lidze Światowej, ale doszedłem do wniosku, że nie będzie to miało żadnego znaczenia. Każdy może sobie to ocenić sam, każdy też może wyciągnąć wnioski. Najważniejsze, żeby zrobił to nasz sztab szkoleniowy.


Marek Magiera

Коментарі


bottom of page