Drużyna wiecznie żywa
- Marek Magiera

- 12 minut temu
- 2 minut(y) czytania

2025-10-27
W moim prywatnym siatkarskim archiwum mam ich kilka, które podkreśliłem czerwonym flamastrem i postawiłem przy nich wykrzyknik. Po ostatnich dwóch dekadach tych czerwonych znaczników jest naprawdę dużo, ale jedna z nich jest cały czas wyjątkowa. To 28 października 1974 roku. Jutro minie już 51 lat od pierwszego mistrzostwa świata wywalczonego przez reprezentację Polski siatkarzy.
28 października 1974 roku po zwycięstwie 3:1 z Japonią prowadzona przez 33-letniego Huberta Jerzego Wagnera wywalczyła tytuł mistrzów świata. Stanisław Gościniak, Tomasz Wójtowicz, Edward Skorek, Ryszard Bosek, Wiesław Gawłowski, Wiesław Czaja, Zbigniew Zarzycki, Marek Karbarz, Aleksander Skiba, Włodzimierz Stefański, Włodzimierz Sadalski i Mirosław Rybaczewski - zapisali się na stałe złotymi zgłoskami w historii polskiej siatkówki. W grupie finałowej Polacy wygrali wszystkie mecze. Oprócz Japończyków pokonali też Rumunów 3:0 oraz ZSRR, NRD i Czechosłowację - te mecze kończyły się piątymi setami, ale nie tie-breakami, bo tych się wtedy jeszcze nie rozgrywało.
Ze Złotej Drużyny nie ma już z nami trenera Huberta Wagnera oraz Wiesława Gawłowskiego, Aleksandra Skiby i Tomasza Wójtowicza. Pięć dni temu obchodziliśmy trzecią rocznicę śmierci tego drugiego siatkarza, absolutnej Legendy naszej siatkówki, tak Go zresztą nazywaliśmy w naszym redakcyjnym gronie. Pozostali siatkarze są cały czas w świetnej formie i w miarę możliwości starają się uczestniczyć w siatkarskich spotkaniach w różnych rolach – od kibiców, przez komentatorów i ekspertów, aż po uczestnictwo w zajęciach sportowych dla najmłodszych adeptów siatkówki, co ważne aktywny udział w roli trenerów.
Tomasz Wójtowicz zawsze nam powtarzał, że największą siłą Tej Drużyny – Złotej Drużyny Wagnera – było i jest to, że oni, co by się nie działo zawsze byli ze sobą razem. I są do dzisiaj. Bo choć od dawna nie grają już meczów, to ta drużyna wciąż jest i trwa w najlepsze. I tak zostanie na wieki.
Marek Magiera



Komentarze