2019-09-09
Reprezentacja Polski siatkarek zajęła czwarte miejsce na mistrzostwach Europy. To znakomity wynik, choć przeglądając portale społecznościowe widać wyraźnie, że wielu kibiców jest rozczarowanych. Chyba jednak niesłusznie, bo serducho i marzenia to jedno, a umiejętności to drugie. I tych nam w Ankarze zabrakło.
I nie chodzi tu o umiejętności stricte siatkarskie, bo te nasza drużyna oczywiście posiada. Chodzi o umiejętność wygrywania. A to przychodzi z czasem. Właśnie tą umiejętnością Serbia wyszarpała mistrzowski tytuł, bo gdy wydawało się w tie-breaku, kiedy Turczynki prowadziły 9:6, że już wszystko jest pozamiatane, to właśnie wtedy wyszło ogromne doświadczenie - było nie było - aktualnych mistrzyń świata.
Finałowe dni w Ankarze pokazały też trend w którym kierunku idzie żeńska siatkówka. Tu już nie ma finezji, przedłużonych akcji, tu jest prawdziwa młócka, którą kibice uwielbiają. Siła, siła i jeszcze raz siła. I w tym kierunku trzeba iść. Nie ma wyjścia. Męskie granie i tyle.
Mistrzostwa były wspaniałym turniejem. Atmosfera była genialna, głównie w Łodzi i w Ankarze. Ile ta atmosfera znaczy wystarczy posłuchać wypowiedzi zawodniczek i trenerów. Słowa szkoleniowca reprezentacji Turcji Giovanniego Guidettiego po półfinale z Polską mówią o tym wszystko.
- Gdybyśmy dzisiaj grali mecz w Łodzi, to pewnie górą byłaby Polska - powiedział zaraz po meczu.
NIc więcej dodawać nie trzeba, prawda?
Na koniec gratulacje dla Agnieszki Michlic, naszej sędzi, która poprowadziła finałowy mecz i zrobiła to bardzo dobrze. I oczywiście podziękowania dla naszych siatkarek za wspaniałe emocje. To były świetne dwa tygodnie! Brawo dziewczyny!
A od piątku trzymamy kciuki za chłopaków. Pozdrowienia dla wszystkich.
Marek Magiera
Comments