2020-08-17
Ta cała pandemia, to czas nauki dla nas wszystkich. W piątek, trzeci rok z rzędu, wspólnie z Grześkiem Kułagą mieliśmy przyjemność poprowadzić prezentację siatkarzy Jastrzębskiego Węgla przed startem nowego sezonu. Prezentację absolutnie unikatową jeśli chodzi o jej kształt, bo ze scenicznymi fajerwerkami, ale już bez udziału publiczności w hali. Kto miał ochotę i możliwość oglądał sobie całe widowisko na youtubowym kanale klubowym. Jeden z moich znajomych był w tej grupie i stwierdził, że całość wypadła bardzo dobrze.
Kolega raczej nie ściemniał, bo kasy mi nie wisi, więc nie było powodu, aby na siłę chciał się przypodobać, czy coś takiego, a poważnie rzecz biorąc, myślę że było to po prostu ciekawe doświadczenie. Dla mnie jako prowadzącego prezentację dość szczególne, bo zawsze jest jakaś interakcja z publicznością i słychać jej reakcje. Tutaj tego nie było. Ktoś powie - dobra, pracujesz w telewizji, też masz tam studio i też nie masz publiczności, tylko widzów przed ekranami monitorów, więc z czym problem? Ano z tym, że jak czegoś zapomnę, albo coś nie pójdzie w zgodzie ze scenariuszem, to zawsze mogę tych gości czymś zagadać, a tutaj takiej możliwości nie było.
Co do samej prezentacji, rzeczywiście wypadła bardzo przyzwoicie. Drużyna Jastrzębskiego Węgla będzie jednym z głównych kandytatów do medali, może nawet do złota. Jest naprawdę mocna. Brawo dla klubowych działaczy, że w tym trudnym czasie zdecydowali się na przeprowadzenie tej tradycyjnej imprezy pokazując, że środowisko się nie poddaje i staje oko w oko w walce z koronawirusem z wyraźnym przekazem - z nami nie wygrasz kolego.
I ostatnia rzecz, towarzyski mecz otwarcia ze Stalą Nysa - całkiem sympatyczny i na niezłym poziomie jak na ten etap przygotowań. Naprawdę. Z obowiązku podaję wynik - Jastrzębski Węgiel wygrał 3:1.
Na koniec tradycyjne życzenia zdrowia i wytrwałości. Lekko nie jest, ale ja tam cały czas wierzę, że wrócimy do normalności i znów wspólnie zaczniemy oddychać powietrzem hal sportowych, rywalizacji i tylko tych wszystkich pozytywnych emocji.
Do następnego razu. Pozdrowienia dla wszystkich!
I jeszcze raz brawa dla Jastrzębia!
PS. Zastanawiałem się, czy dzisiejszej Krótkiej Piłki nie poświęcić piłkarskiej Ligi Mistrzów i wygranej Bayernu z Barceloną 8:2, ale uznałem ostatecznie, że nie ma to sensu, bo jeśli na tym poziomie, w ćwierćfinale rozgrywek, ktoś wygrywa swój mecz różnicą sześciu goli, to nie ma w sumie o czym pisać.
To pisałem ja, kibic Realu Madryt, hahaha, Marek Magiera.