top of page
  • Zdjęcie autoraMarek Magiera

Złoty sen

2014-10-13


Rozpocznę od piłkarzy i gratulacji dla nich za to, co zrobili w sobotni wieczór. Wielka rzecz! Sportowcy często podkreślają, że czasami jedna chwila decyduje o tym, czy zostaniesz zapamiętany przez kibiców, czy nie. I myślę sobie, że piłkarze którzy w sobotni wieczór bili Niemców na Narodowym właśnie taką chwilę przeżyli.


Ze względu na fakt, że kiedyś tam próbowałem w piłkę grać na „poważnym” półzawodowym trzecioligowym poziomie, wiem o co w tej grze chodzi i naprawdę nie mogę się nadziwić, że po meczu w którym nasza drużyna ogrywa mistrzów świata – do tego w przypadku Niemców po raz pierwszy w historii – ktoś szuka dziury w całym i zamiast się cieszyć z wyniku, próbuje wszystkim udowodnić, że jesteśmy słabi, mieliśmy furę szczęścia, a ten z tamtym kompletnie się nie nadają do gry na reprezentacyjnym poziomie… W takich chwilach zastanawiam się zawsze, czy to zazdrość, czy głupota? A może zwykłe kompleksy? To trochę jak z naszymi siatkarzami, którzy zostali mistrzami świata, ale… grali w nieładnych koszulkach.

Zostajemy przy sprawach związanych z siatkówką, bo to jednak zdecydowanie najpiękniejsza drużynowa dyscyplina sportu, co potwierdził przepiękny finał kobiecego mundialu. Gratulacje dla Amerykanek i dziewczyn, które dojrzewały sportowo w naszej rodzimej lidze. Brawa dla Chinek i ogromne owacje dla zespołu Dominikany, których występ na mundialu mógł przypominać przepiękny sen.

A propos snu…

W miniony piątek usiedliśmy z moim redakcyjnym kolegą z Polsatu Sport Markiem Dąbrowskim na montażu i zaczęliśmy przygotowywać pierwszy odcinek z serii zatytułowanej „Złoty sen”. Cały cykl będzie poświęcony oczywiście naszym złotym siatkarzom, a każda kolejna część będzie przedstawiała ich drogę do mistrzostwa świata.

W najbliższą środę w Polsacie Sport obejrzycie część pierwszą „Złotego snu” poświęconą inauguracji na Narodowym, ceremonii otwarcia i meczowi Polska – Serbia. Od razu zaznaczam, że samej gry to tam zbyt wiele nie zobaczycie, maksymalnie trzy, cztery akcje. Jeżeli natomiast interesują kogoś wszystkie „boki”, czyli to co działo się dookoła tego spotkania, to serdecznie zapraszam. A działo się! Będąc tam na miejscu o wielu sprawach nie miałem do minionego piątku zielonego pojęcia. Nasze ekipy reporterskie wykonały fantastyczną robotę, dzięki której wróciły przepiękne wspomnienia.

Za nami mecz o Superpuchar Polski w Poznaniu. Skra okazała się lepsza od ZAKS-y i tyle na ten temat. Przy okazji tego typu spotkań ciekawie jest nie tylko na boisku, ale także w tak zwanych kuluarach. W Arenie było podobnie, szczególnie w miejscu, w którym przygotowana została wystawa zdjęć z mistrzostw świata. Genialne obrazki, które tylko umiliły nam pobyt w stolicy Wielkopolski.

W tak zwanym międzyczasie wystartowały nasze ligi, w tym PlusLiga nazwana trafnie zresztą Ligą Mistrzów Świata. Uważam, że powinniśmy tym określeniem emanować przez cały czas, przynajmniej do 2018 roku i nikt nie ma prawa poddawać w wątpliwość takiego stawiania sprawy. Jestem też wielkim orędownikiem pomysłu jednego z działaczy, aby każdy nasz mistrz świata występujący w PlusLidze miał na koszulce specjalny haft z logo mundialu (albo jeszcze lepiej: z nasza flagą) i napisem World Champion 2014. Byłoby to kapitalne wyróżnienie dwunastu fantastycznych chłopaków (bo dwóch, czyli Michał Kubiak i Marcin Możdżonek będą grać w Turcji), którzy – powoli to do mnie zaczyna docierać – przy wsparciu fantastycznych kibiców, dokonali rzeczy niebywałej, rzeczy ocierającej się wręcz o magię.

Wspomniany wcześniej cykl „Złoty sen” w Polsacie Sport będzie miał finał w wigilię świąt Bożego Narodzenia. Dla nas wszystkich z pewnością będzie trwał zdecydowanie dłużej.


Marek Magiera

bottom of page