top of page
  • Zdjęcie autoraMarek Magiera

Zielona liga

2014-11-03


Zastanawiam się, czy ktokolwiek by się zorientował, gdybym dzisiaj w „Krótkiej Piłce” posłużył się kilkoma klawiszami i używając opcji „Ctrl C”, a następnie „Ctrl V”, skopiował i wkleił w tym miejscu tekst z ubiegłego roku zapowiadający start siatkarskiej Ligi Mistrzów?


Myślę, że nikt, bo od zeszłego roku w zasadzie… nic się nie zmieniło. Chociaż nie, stop! Jest jedna zmiana. Kolor piłki! W Lidze Mistrzów zespoły grać będą Mikasami żółto zielonymi, a nie jak do tej pory żółto niebieskimi. To naprawdę rewolucyjny pomysł, który z pewnością podniesie prestiż rozgrywanych spotkań. Nic tylko przyklasnąć włodarzom CEV. To nic, że większość klubów znów dołoży do swoich występów w Europie, najważniejsze, że zagramy zieloną piłką.

Przepraszam za prześmiewczy ton, ale nic mnie tak nie irytuje jak działalność włodarzy CEV-u i totalny brak pomysłu na promowanie siatkówki w Europie (jest ich milion!), która – powtórzę to po raz enty – w skali europejskiej jest sportem „świetlicowym”. To co się dzieje w Polsce jest ewenementem, ale też konsekwencją ogromnej pracy włożonej w rozwój dyscypliny lat temu prawie dwadzieścia, a kontynuowanej – z ogromnym powodzeniem – do dzisiaj.

W tym roku nasz kraj w Lidze Mistrzów reprezentować będą trzy kluby: Skra, Resovia i Jastrzębie. Na zwycięstwo w Pucharze Europy czekamy prawie czterdzieści lat, tak jak czekaliśmy na mistrzostwo świata. No i się w tym roku doczekaliśmy, więc może doczekamy się jeszcze raz? O wygraniu Ligi Mistrzów marzą kluby, marzą też zawodnicy. Pamiętacie wypowiedź Lorenzo Bernardiego przed Final Four w Ankarze? Ówczesny trener Jastrzębskiego Węgla, a dzisiaj Halkbanku Ankara powiedział, że dla jego zawodników i całego klubu wygranie Ligi Mistrzów, to piękne marzenie, a dla pozostałych uczestników finałowej rywalizacji, to prawdziwa obsesja. A propos Halkbanku i transferu do tego klubu Marcina Możdżonka. W jednym z ostatnich wywiadów (jest na stronie polsatsport.pl) nasz środkowy przyznał, że jednym z powodów odejścia z ZAKSy była chęć wygrania Ligi Mistrzów właśnie.

Zobaczymy jak to będzie, w każdym razie niewykluczone, że finałowy turniej znów zorganizowany zostanie w Polsce. Taką nowinę przekazał mi miesiąc temu prezes Asseco Resovii Bartosz Górski podczas meczu o Superpuchar w Poznaniu, który przyznał, że jeżeli Resovia wyjdzie z grupy, to będzie aplikować w sprawie organizacji finałowej rozgrywki. Jadę do Rzeszowa na wtorkowy mecz z Budwą, mam nadzieję, że od tamtej chwili nic się nie zmieniło.

Na koniec chciałem coś napisać o zmianach wprowadzonych przez kongres FIVB, konkretnie przepisu dotyczącego „świętości siatki”, ale szczerze przyznam, że sam nie mam wyrobionego zdania na ten temat – ogólnie nie lubię zbyt częstych zmian i grzebania w przepisach, ale w tym przypadku jest trochę… inaczej, bo czasami to szarpanie siatki z premedytacją rzeczywiście mnie wkurzało. Zadzwoniłem do czterech znajomych trenerów. Dwóch powiedziało, że to dobra zmiana, dwóch pozostałych, że zła. Dzwonię do zaprzyjaźnionego zawodnika z naszej ligi (nie mistrza świata :-)) i usłyszałem, że najważniejsze jest to, aby kluby… płaciły w terminie.


Marek Magiera

bottom of page