2012-12-23
W Wigilię Świąt Bożego Narodzenia wystarczyłoby napisać taką oto formułkę: „Z okazji Świąt Bożego Narodzenia wszystkim bez wyjątku – zdrowia, szczęścia i wszelkiej pomyślności”. Powinno wystarczyć, prawda? Tyle tylko, że to by było za proste. Wydaje mi się, że to idealny moment, aby od wyświechtanych formułek, czy wytartych banałów na chwilę odejść, bo odkąd zacząłem rozumieć podobne przesłania, zawsze zastanawiało mnie, na ile te wszystkie życzenia są szczere, i dlaczego ludzie sobie „dobrze” życzą w zasadzie tylko i wyłącznie w okolicach świąt?
Nie wiem, może bliższe szeroko pojętej prawdy i przede wszystkim szczerości byłyby życzenia takie, które obowiązywałyby zawsze, niekoniecznie w czasie o którym piszę wyżej i mogłyby brzmieć na przykład tak: „Życzę Wam dokładnie tego samego, czego i Wy mi życzycie”. W świecie, który nas otacza, gdzie roi się od całej masy tak zwanych „przyjaciół”, przy okazji też ludzi, którzy nie mają żadnych skrupułów, aby za wszelką cenę dojść do miejsca, które wyznaczyła im ich bujna wyobraźnia – takie przesłanie z pewnością mogłoby wszystkim dać do myślenia. Oczywiście zakładam, że mogłoby tak być, ale niestety już w stu procentach tego pewien nie jestem. I proszę nie mylić powyższego zjawiska ze spotykaną w życiu, a przede wszystkim zawodowym sporcie – determinacją, bo to zupełnie różne, znajdujące się na przeciwnych biegunach bajki.
Z wiekiem człowiek uodparnia się na pewne sytuacje i reaguje zupełnie inaczej, niż kiedyś. Coś, co kilkanaście lat temu wywołałoby być może niepotrzebną agresję i przy okazji jeszcze wyprowadziło z równowagi, dzisiaj powoduje jedynie uśmiech politowania. Jestem przekonany, że wielu z was w takiej sytuacji było, a jeszcze wielu, szczególnie tych wchodzących w dorosłe życie, dopiero będzie.
Jeżeli ktoś jeszcze nie zamknął tej strony i doczytał do tego momentu, to dziękuję i cieszę się bardzo, że tutaj jest, bo chciałem wyjaśnić, że to co napisałem wyżej dotyczy nie tylko mojej ukochanej dyscypliny sportu, czyli siatkówki, czy sportu w ogóle, ale generalnie wszystkiego co nas otacza. I nieważne, czy dzielą nas kilometry, więcej – dziesiątki, setki, czasami tysiące kilometrów, bo tak naprawdę nie ma to żadnego znaczenia. Niezależnie od odległości żyjemy blisko siebie, bardzo blisko nawet, niekiedy bliżej niż mogłoby się nam wszystkim wydawać.
Postarajmy się pamiętać o tym nie tylko „od święta”. Postarajmy się czasami wyluzować, czasami odpuścić, a w myśl starej dziejowej prawdy, po prostu bawić się i celebrować każdy następny dzień bez zupełnie niepotrzebnej napinki. Takiego podejścia do otaczającej nas wszystkich rzeczywistości pozwolę sobie życzyć wszystkim tym, którzy tutaj zaglądają, lubią bądź nie lubią, zgadzają się albo się nie zgadzają, ale czytają.
Wszystkich Czytelników, bez wyjątku, naprawdę, szczerze pozdrawiam i zapraszam na subiektywne podsumowanie 2012 roku dokładnie za tydzień.
Marek Magiera
Comments