top of page

kulaga-magiera

k r e u j e m y   s p o r t o w e   e m o c j e

  • Zdjęcie autoraMarek Magiera

Złote numery

2015-07-27


Różne są sposoby świętowania sukcesu przez ludzi. Jedni lubią wyjść na imprezę z kolegami i przyjaciółmi, coś tam zjeść, czegoś się napić, może potańczyć. Zdarzają się bardziej wyrafinowane formy świętowania, głównie w środowisku sportowców, ale o tym z reguły nie dowiaduje się nikt postronny, no chyba, że zabawa wymknie się zupełnie spod kontroli, a tak czasami niestety bywa.


Nie wiem jak świętowali zwycięstwo w Lidze Światowej Francuzi, nie wiem też jak świętował MVP finałowego turnieju Earvin N’Gapeth, ale wiem, że to właśnie dzięki niemu cała Francja dowiedziała się, że ma… wspaniałą siatkarską drużynę. Tak sobie myślę, że gdyby N’Gapeth zaraz po powrocie z Rio de Janeiro do Paryża nie przywalił kontrolerowi biletów w pociągu TGV, to Francja w ogóle by nie zauważyła, że ich siatkarska reprezentacja wygrała prestiżowe rozgrywki. A tak, dzięki całej sytuacji, nie ma chyba Francuza, który by o tym fakcie dzisiaj nie słyszał, bo media sumiennie poinformowały społeczeństwo kto to taki jest ten N’Gapeth, skąd wracał i co jego drużyna wygrała w Brazylii. Gdyby wszelakie telewizje, rozgłośnie radiowe, czy codzienne gazety tego nie zrobiły, a przy okazji podały też jakieś imienne dane tego nieszczęsnego kontrolera, to istnieje prawdopodobieństwo, że więcej Francuzów szybciej skojarzyłoby nazwisko tego drugiego, niż – było nie było – znakomitego i rozpoznawalnego na świecie siatkarza.

Nie mam pojęcia jak zachowają się odpowiedzialne za tego typu zdarzenia organa we Francji, nie wiem jaka kara grozi N’Gapethowi, sam siatkarz wydał jakieś oświadczenie w tej sprawie, nie wiem wreszcie jak zareaguje na całe zdarzenie francuska federacja. Ja tam gdybym był jej prezesem, to poza oczywistym zwróceniem uwagi N’Gapethowi, że pewnych rzeczy robić zwyczajnie nie wypada, to ogłosiłbym go siatkarskim ambasadorem kraju, bo to chyba pierwszy przypadek w historii Republiki Francuskiej, kiedy o siatkarzach mówiło się więcej niż o kolarzach w czasie znakomitego i uwielbianego przez nich wyścigu Tour de France.

Powyższych słów proszę z oczywistych powodów nie traktować śmiertelnie poważnie, chciałem tylko zwrócić uwagę na fakt, nie pierwszy raz zresztą, że są też na świecie kraje, gdzie siatkówka zajmuje odległą pozycję w hierarchii sportów wszelakich, a Francja – mimo znakomitych tradycji i dość sprawnie działającej ligi – do tych ośrodków się zalicza. Francuzi kochają piłkę nożną, rugby, piłkę ręczną, koszykówkę, kolarstwo, waterpolo, parę innych rzeczy z tenisem stołowym na czele i dopiero… siatkówkę. No, ale może to się zmieni.

Dzisiejszą tradycyjną poniedziałkową pisankę zatytułowałem „Złote numery”, ale wcale nie miałem na myśli N’Gapetha i jego słabej jakości „numeru”. Najpierw zwrócił mi uwagę na ten szczegół mój syn Maciek. Później, w miniony piątek, poruszyliśmy ten temat na antenie Polsatu Sport w rozmowie z Łukaszem Kadziewiczem komentując mecz finału WGP kobiet Chiny – Włochy. O co chodzi? Otóż Chinki wyszły na boisko w jasnych koszulkach z numerami i nazwiskami nad nimi w kolorze złotym i tak sobie pomyślałem, że skoro już jesteśmy mistrzami świata, to może dostawca sprzętu dla naszej federacji przygotowałby dla naszych chłopaków specjalne komplety strojów na Puchar Świata ze złotymi numerami i złotymi nazwiskami właśnie. A co? Jeszcze minimum przez najbliższe trzy lata mamy prawo emanować tym złotem jak nikt inny na świecie, prawda?

Komu się ten pomysł podoba daje pod tekstem lajka (ha, ha, ha) i udostępnia na swoim FB profilu (też ha, ha, ha). Wybaczcie ten znakomity nastrój, ale dzisiaj rozpocząłem „prawdziwy” urlop (napisanie tej „Krótkiej Piłki” dla elitarnej grupy Czytelników było oczywiście miłym obowiązkiem), jutro po raz pierwszy od… 15 lat wyjeżdżam z żoną i dzieckiem na wspólne dwutygodniowe wakacje, nie zabieram ze sobą komputera, także następnej poniedziałkowej pisanki oczekujcie wyjątkowo we wtorek, 11 sierpnia. Tak wieczorową porą bardziej.


Marek Magiera


PS. Lajkować i udostępniać jak najbardziej można ;-)

Kommentare


bottom of page