top of page
Zdjęcie autoraMarek Magiera

Tydzień prawdy

2018-03-19


Na pewno jeden polski zespół pozostanie na placu boju w europejskich pucharach siatkarskich. W pierwszym zamyśle miałem napisać, że na pewno będzie to ZAKSA Kędzierzyn Koźle, ale postanowiłem się wstrzymać, bo - jak przypomniał mi jeden z kolegów z Polsatu Sport - skoro na terenie mistrza Polski bez strat mógł wygrać GKS Katowice, to tym bardziej może to zrobić Jastrzębski Węgiel.

To prawda oczywiście. Od razu zaznaczę, że osobiście szanse Jastrzębia oceniam na nie więcej niż 10 procent. ZAKSA jest świadoma celu przed jakim staje, a szansa jest naprawdę duża. Obejrzałem mecz Berlina z Friedrichshafen i z pełną odpowiedzialnością piszę, że jedni i drudzy Zaksie (albo Jastrzębiu) nie powinni podskoczyć, a to by oznaczało, że po roku przerwy znów polski zespół zagra w Finał Four. 

Trochę szkoda mi Skry. Bełchatowianie ulegli w Atlas Arenie Lube Cucine 2:3. Prowadzili już 2:0 i grali naprawdę dobrze. Bardzo dobrze nawet. I stało się coś, co zdarza się w siatkówce często, a co cholernie trudno w racjonalny sposób wytłumaczyć. Elementy, które funkcjonowały jak trzeba nagle przestały funkcjonować i... stało się. Goście najpierw doprowadzili do wyrównania, a później postawili kropkę nad "i" w tie breaku. Szansę bełchatowian na awans do kolejnej fazy play off Ligi Mistrzów oceniam na jakieś 25 procent, życząc im przy tym, żeby dokonali prawdziwie... wręcz niemożliwego.

Po meczu Resovii w Biełgorodzie, który wspólnie z Krzyśkiem Ignaczakiem komentowałem w Polsacie Sport, napisałem na Twitterze, że wierzę iż w rewanżu, przy wsparciu kibiców na Podpromiu Resovia da radę. Paru anonimów oczywiście wyśmiało ten wpis, bo gdzie, bo jak, bo co? W Biełgorodzie nie wyszli z dwudziestki w ani jednym secie, a u siebie mieliby niby wygrać?

A czemu nie? Akurat mógłby to przypomnieć kolegom Jochen Schöps, który już raz coś podobnego przeżył jako zawodnik Iskry Odińcowo, co ciekawe, też w rywalizacji o Puchar CEV. W pierwszym meczu w Odińcowie, Iskra w składzie której, oprócz Schöpsa widnieli także Abramow, Werbow, Kuleszow, Butko, czy Giba oraz obecny dyrektor sportowy Biełogorji Taras Chtiej pokonała AZS Częstochowa 3:0 w setach 25:14, 25:17, 25:19. W rewanżu w Częstochowie AZS wygrał 3:1 stawiając kropkę nad "i" w złotym secie wygrywając go ostatecznie 15:12.

Wszyscy, którzy byli wtedy na meczu - 10 lat temu (!) - do dzisiaj pewnie słyszą niemiłosierny i nieprawdopodobny wręcz ryk trybun hali "Polonia" i na koniec tę nieopisaną radość. Co tu dużo mówić. Właśnie tak tworzy się historia. Resovia ma szanse napisać swoją. Chciałbym, żeby napisała. 


Marek Magiera

Comments


bottom of page