2017-09-04
To był jeden z najlepszych turniejów przy jakim miałem przyjemność pracować. Organizacyjnie petarda, sportowo rewelacja, tylko szkoda, że nasza reprezentacja nie dojechała na imprezę. Patrząc na to, co Rosjanie zrobili ze Słoweńcami w ćwierćfinale, to chyba dobrze dla samopoczucie, że odpadliśmy w barażu, bo oni z nami mogliby wygrać tak z... 6:0.
Przepraszam za ten ponury żart, ale niektórych rzeczy nie jestem sobie w stanie wyobrazić, czy zwizualizować do dzisiaj. Nie jestem trenerem, nie znam się, ale abstrahując od konkretnych personalnych ruchów myślę sobie, że jakiś pomysł na drużynę powinien się rodzić - tak jak pisałem dwa tygodnie temu - nie w czasie turnieju, ale na początku przygotowań. Czyli jakieś trzy miesiące temu, a może nawet wcześniej, gdzieś tam na początku roku. A u nas co? Turniej kończyliśmy z sześcioma rezerwowymi w składzie, bo oprócz Fabiana Drzyzgi, w najważniejszym meczu Eurovolleya grali u nas gracze nie szykowani w żaden spisów do odgrywania pierwszoplanowych ról - Szalpuk, Buszek, Kochanowski, Wiśniewski, Kaczmarek i Wojtaszek. Wniosek podstawowy - drużyna zawiodła na całej linii, zawiódł też trener. Czytam sobie, że de Giorgi ma przygotować raport z przygotowań i tego co zrobił z kadrą w ostatnim czasie. Osobiście ten dokument od razu wyrzuciłbym do kosza, bo on teraz i tak nic nie zmieni. Mam też nieodparte przeczucie, że sam trener nie wie, co się tak naprawdę stało i dlaczego prezentowaliśmy się tak beznadziejnie słabo. Mówiąc wprost - sprawa została spartolona całkowicie.
Rosja rośnie w siłę. Nie rozumiem dlaczego nagrody MVP turnieju nie dostał Dmitrij Wołkow. To nowe pokolenie graczy, którzy powoli zaczynają zmieniać pewne siatkarskie definicje, bo oprócz ogromnych umiejętności i wypracowanych schematów mają w sobie to niezdefiniowane "coś", co powoduje, że wychodzą poza szablony i stać ich na improwizacje, która jeszcze dodaje wartości. Własow, Kljuka, Kurakaev... To może być ekipa, która długo może znajdować się na topie. A że taki Michajłow, choć bardzo doświadczony, to wciąż jeszcze w sumie młody siatkarz, to aż strach się bać.
Brawa dla Niemców, dla Gianiego. Fajne momenty mieli Serbowie, super turniej rozegrali Belgowie. I ich było w sumie najbardziej szkoda, kiedy Rosjanie obijali ich w półfinale jak jakichś początkujących studentów. No ale to był taki turniej.
Wszystkim z którymi pracowałem na tej imprezie chciałem serdecznie podziękować, bo była to wielka przyjemność, jak zawsze zresztą. Już nie mogę się doczekać następnego razu. Podziękowania dla kibiców, którzy byli jak zwykle wspaniali. W tym miejscu mam nadzieję, ze na następny turniej dojedzie nasza drużyna, bo polskim fanom z pewnością lepiej i przyjemniej dopingowałaby się biało-czerwonych, niż inne ekipy.
Marek Magiera
Comentarios