top of page
  • Zdjęcie autoraMarek Magiera

Siatkarski rok 2014

2013-12-30


Koniec roku sprzyja różnego rodzaju podsumowaniom, to jak najbardziej normalne. W związku z tym, ja też pokuszę się o krótkie podsumowanie mijającego roku. Podsumowanie subiektywne.


Najpierw prywata.

Prywatnie rok 2013 był dla mnie dość dobry, narzekać za bardzo nie mam na co, chwalić się też nie mam za bardzo czym, dlatego też wyświechtane i brzmiące jak stary wytarty banał, „aby Nowy nie był gorszy” – biorę dla siebie i moich najbliższych w ciemno.

Zawodowo też było w miarę dobrze, ale bez fajerwerków. Mam nadzieję, że te przyjdą w 2014 roku – najlepiej tak we wrześniu, dokładnie około 20 września.

Teraz o sporcie.

Tu było tak sobie. Nie chcę używać słowa porażka, bardziej mi tu pasuje rozczarowanie. Oczywiście chodzi mi o występy naszych siatkarskich reprezentacji. O ile w przypadku dziewczyn nie spodziewałem się jakichś cudów, o tyle awans chłopaków do strefy medalowej mistrzostw Europy uważałem za nasz obowiązek. Nie ma też co ukrywać, że to reprezentacja głównie kształtuje ogólną ocenę, dlatego też, gdyby przyszło mi ocenić ten rok w skali szkolnej – to więcej niż oceny miernej za 2013 rok bym raczej nie postawił. Oczywiście, że było kilka pozytywów – chociażby debiuty w dorosłych drużynach Grzegorza Boćka, czy Agnieszki Kąkolewskiej, ale to już szczegóły, które ogólnej oceny nie są w stanie w żaden sposób poprawić.

Słowo o piłce nożnej, którą bardzo lubię, ale nie o reprezentacji tylko o Legii Warszawa. Osobiście śmieszą mnie te wszystkie płacze i żale podsumowujące występ Legii w Lidze Europy, a nazywanie ich kompromitacją uważam za srodze niestosowne – i wcale nie dlatego, że z kilku powodów, także rodzinnych, Legię darzę sporą sympatią. Jeżeli występy legionistów co niektórzy nazywają klęską, to chciałbym zapytać – jak ocenić wszystkich innych i jaką przyłożyć miarę do ich występów? Chodzi mi o kluby, które z pucharów odpadły wcześniej, albo te które o grze w pucharach mogą tylko pomarzyć?

Ale dobrze. Było minęło. Najważniejsze jest wszystko to, co przed nami, a rok 2014 zapowiada się… kozacko. Wiadomo o co chodzi. Mistrzostwa świata w siatkówce. W Polsce. Nie wiem jak Wy, ale ja nie mogę się doczekać. A wcześniej Liga Światowa, u dziewczyn Grand Prix, turnieje kwalifikacyjne do ME – to będzie naprawdę fantastyczny siatkarski rok, który zaczyna się bardzo szybko, bo już za kilka dni od turnieju kwalifikacyjnego do mistrzostw świata naszych pań. Oczywiście jadę do Łodzi i podobnie jak wszyscy wierzę w dobry wynik naszej drużyny. Nie podzielam jednak opinii, że ten wynik gwarantuje nam Gosia Glinka. Owszem, to fantastyczna siatkarka, ale w pojedynkę nic nie zrobi. To musi zrobić drużyna – razem.

Wszystkiego dobrego w Nowym, 2014 roku.


Marek Magiera

bottom of page