2025-02-10
Na początek słowo wyjaśnienia i odrobina prywaty. Pod koniec ubiegłego roku obchodziłem okrągłe urodziny i z tej okazji moja żona Magda przygotowała dla mnie prezent niespodziankę w postaci pięciodniowego wypadu do Lizbony.
Przypadek sprawił, że w terminie naszej eskapady odbywały się derby Lizbony w... siatkówce mężczyzn. Sporting mierzył się z Benficą. A ponieważ siatkówką zawodowo zajmuję się ponad 30 lat, z czego 20 lat w Polsacie Sport, to nie mogłem sobie odmówić przyjemności pójścia na ten mecz. I to była z kolei moja niespodzianka dla żony, bo o tym fakcie dowiedziała się już na miejscu. Czy udana nie wiem, ale za to bardzo prawdziwa.
- Nawet mi do głowy nie przyszło, że pójdę z tobą na mecz siatkówki w Portugalii - powiedziała, dodając, że w życiu chyba jednak przypadków nie ma. No tak, jak mawiał klasyk - są tylko znaki.
Benfica wygrała ze Sportingiem 3:2. Na boisku kilku dobrych znajomych, między innymi Brazylijczyk Bandero (AZS Częstochowa), Tiago Violas (Jastrzębski Węgiel), czy Jan Galabov (Wisła Bydgoszcz). I nasz Michał Godlewski (Benfica) który dzień przed meczem nabawił się drobnej kontuzji i cały mecz przestał w kwadracie dla rezerwowych. W tym miejscu podziękowania dla Michała za ogarnięcie biletów, poświęcony czas i fajną rozmowę przy kawie o portugalskiej siatkówce. I dzięki za prezent w postaci koszulki Benfiki - od soboty absolutnie jestem.kibicem tego klubu, ha ha.
Co do oprawy meczu było podobnie do tego co znamy w Polsce, ale jednak trochę inaczej. Z uwagą patrzyłem na pracę spikera, bo to derby, największe kluby, sam zresztą w tej pracy spotykałem się z zarzutami, że za bardzo ingeruję w to, co dzieje się na trybunach, ale po lizbońskich doświadczeniach oświadczam, że jeśli o to chodzi, to obok spikera Spirtingu nawet... nie stałem 😉
Marek Magiera
Comentarios