2015-12-21
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Mam nadzieję, że każdy z nas znajdzie w tym czasie chociaż chwilę dla siebie, żeby się wyciszyć i odpocząć, albo zresetować jak mówi dzisiejsza młodzież. Ten reset jest potrzebny jak… nie wiem co.
Koniec roku to czas wszelakich podsumowań. Ja tradycyjnie już swoje podsumowanie roku w „Krótkiej Piłce” pozwolę sobie sporządzić za tydzień, dzisiaj jedynie w formie ciekawostki – bo to ciekawostka jednak – chciałbym się pochwalić rekordową liczbą meczów, które miałem przyjemność obsłużyć w mijającym roku, czy to komentując je w Polsacie Sport, czy też z mikrofonem w halach. I uwaga, uwaga, wyszło ich w sumie 214, słownie: dwieście czternaście. Wszystko zaczęło się 4 stycznia od meczu Chemika z Atomem, a zakończyło piątkowym spotkaniem Effectora z BBTS-em. Pełną listę przygotuję za tydzień, też w formie ciekawostki, bo przyznam się szczerze, że nie spodziewałem się aż takiego wyniku. A jak pomyślę sobie, że istnieje prawdopodobieństwo, że drugie tyle meczów obejrzałem w TV, to przyznacie, że średnia na jeden dzień wyjdzie bardzo konkretna.
U mnie w domu choinka stoi ubrana od soboty, w czwartek rano całą rodziną jedziemy odwiedzić moich rodziców i tam zostaniemy dwa dni. Siatkarskich tematów nie uniknę, bo przy świątecznym stole spotkamy się w wybitnie sportowym gronie. I wszyscy będziemy trzymać kciuki za Michała Kubiaka, żeby zdążył się wyleczyć i przygotować do styczniowej kwalifikacji olimpijskiej. Ale zanim krzykniemy „Na Berlin!” odpocznijmy chwilę.
Zdrowia i spokoju wszystkim życzę. I dobrej, zdrowej rodzinnej atmosfery.
Marek Magiera
Comments