Marek Magiera
Po medal!
2017-08-21
Trzy, dwa, jeden, start. Zaczynamy Mistrzostwa Europy. Tydzień temu napisałem, że zapowiedź tej imprezy w Krótkiej Piłce nie będzie sztampowa. No to konkret w takim razie - jestem przekonany, że będziemy w finałowej czwórce, że zdobędziemy medal.
Dwa razy z mikrofonem w ręku przeżywałem Mistrzostwa Europy. Bardziej te kobiece w 2009 roku, niż te męskie współorganizowane z Duńczykami. Może dlatego, że finałowe spotkania odbywały się w Kopenhadze i towarzyszyły im takie nie polskie klimaty. Odpadliśmy zresztą wtedy w ćwierćfinale z Bułgarami, co "zabiło" imprezę przed jej najważniejszymi meczami. A dziewczyny w Łodzi grały do końca i wywalczyły brąz, ale ten brąz był jak złoto, bo okoliczności jego wywalczenia w obliczu tragedii, która spotkała trenera Jerzego Matlaka nadały mu jeszcze większego błysku.
Nie będę ukrywał, że zmartwiła mnie informacja o kontuzji Mateusza Bieńka. Nie ma chyba gorszej rzeczy dla sportowca od złapania kontuzji praktycznie na ostatniej prostej długich i żmudnych przygotowań. Tym bardziej, że występ na takiej imprezie jak Mistrzostwa Europy, przed taką publicznością jaka będzie im towarzyszyć jest wielką nagrodą za te wszystkie poświęcenia z ostatnich ośmiu, czy nawet dziewięciu tygodni w większości spędzonych w spalskich lasach.
Dobra, nie ma co. Nie wiem jak Wy, ale ja nie mogę się już doczekać czwartkowej inauguracji i meczu otwarcia. Marzy mi się powtórka z rozrywki. Wiecie o co chodzi. Po medal panowie, po medal!
Marek Magiera