top of page
Zdjęcie autoraMarek Magiera

Parę baniek

2016-05-09


Może zacznę od tego, że bardzo się cieszę, że nie wygrałem w sobotę tych 60 milionów. Wygrać jednak nie mogłem, bo nie wysłałem kuponu. Nigdy nie wysyłam, dzięki czemu zawsze jestem te parę złotych do przodu. A gdyby tak policzyć te wszystkie losowania w roku i pomnożyć przez dajmy na to 25 lat, to suma którą zaoszczędziłem w ten sposób z pewnością zrobiłaby wrażenie. Z drugiej strony szkoda, że tej sumy nie widać, ale to już inna sprawa.

60 milionów. Hm... Pięknie brzmi, pewnie jeszcze piękniej wygląda, tylko co z tym zrobić? No dobra, podzielić się z rodziną jak deklaruje większość grających? Objechać świat dookoła? Zainwestować? Ok. Tylko w co zainwestować? Świat objechać można i bez pieniędzy, co pokazuje przykład młodego chłopaka, który zrobił to mając w kieszeni raptem 500 złotych. Co do tej rodziny, to pamiętajcie, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach. Dalibyście komuś jedną bańkę z tych sześćdziesięciu, to byłyby pretensje, oczywiście nie wprost, że daliście tylko jedną, przecież macie ich aż sześćdziesiąt. Dlatego zamiast gratulować zwycięzcom, wygrało chyba trzech, to szczerze im współczuje. Ja nie chciałbym żyć w ciągłym strachu, że mnie ktoś okradnie. I do tego jeszcze chorobliwie zazdrości...

Jak widzicie, można się jednak cieszyć, że się nie wygrało. Warunek jest jeden - uda się to tylko wtedy, kiedy się nie gra. A nasi siatkarze grają na okrągło. Bez przerwy. Byłem w ubiegły czwartek w Spale. Przygotowania do kwalifikacji olimpijskiej idą pełną parą. Przypomniałem sobie, że w Spale z kamerą byłem pierwszy raz dokładnie 10 lat temu. Nic się nie zmieniło. Las ten sam, hala ta sama, kawiarnia przy stołówce, która stanowi jedyną pozaobozową atrakcję ta sama, tylko pani za ladą inna niż wtedy. A z siatkarzy, którzy dziesięć lat temu szykowali się do mistrzostw świata został już tylko jeden - Piotr Gacek i w tym miejscu szlag mnie trafia, że na Igrzyska Olimpijskie będzie mógł pojechać tylko jeden libero, a nie dwóch, jak ma to miejsce podczas kwalifikacji. To jest zwykła ludzka bandyterka i niech nikt mi się tutaj nie zasłania kosztami. Pojechałoby po dwóch działaczy mniej i by się wszystko wyrównało.

Przed nami Memoriał Wagnera w Krakowie, ale o Memoriale więcej napiszę za tydzień. Dziś tylko przypomnę, że dokładnie 23 lata temu mój brat Jacek i jego koledzy z reprezentacji Polski w piłce nożnej zostali Mistrzami Europy w kategorii U-16. W Stambule, na stadionie Galatasaray, Polska pokonała Włochy 1:0. Wiecie, kto bronił bramki Włochów? Niejaki Gianluigi Buffon. A wiecie kto mu strzelił jedynego gola? Marcin Szulik, wtedy Dozamet Nowa Sól.


Marek Magiera

Comments


bottom of page