top of page
Zdjęcie autoraMarek Magiera

Nie ma chętnego?

2016-10-24


Poznaliśmy miasta gospodarzy przyszłorocznych ME w siatkówce. Szczecin, Gdańsk, Katowice, Kraków. Polacy zagrają grupę w Gdańsku, ćwierćfinał - i mam nadzieję - półfinał i finał w Krakowie. Mam też nadzieję, że każdy mecz nasza drużyna zagra przy komplecie publiczności, zarówno w Gdańsku jak i w Krakowie.


Teraz druga rzecz, ważniejsza, mianowicie kto poprowadzi biało-czerwonych. Prezes PZPS Jacek Kasprzyk udzielił obszernego wywiadu Polsatowi Sport, kto nie widział może sobie na stronie stacji polsatsport.pl odszukać, i zdradził, że na razie zgłosiło się jedenastu chętnych, w tym aż ośmiu Włochów. W gronie kandydatów nie ma ani jednego Polaka, przynajmniej na razie, zobaczymy jak to będzie, wszak związek oczekuje na zgłoszenia do końca października.

Przyznam szczerze, że trochę mnie to dziwi i zastanawiam się, czy czasem nie zgłosić... siebie. A co! Wziąłbym sobie do pomocy kogoś kto się zna na tych wszystkich mikrocyklach, bezpośrednim przygotowaniu startowym i kogoś kto zadbałby o przygotowanie fizyczne. Ja wziąłbym na siebie taktykę grania i przede wszystkim atmosferę w drużynie, bo czytam między wierszami, że w sumie atmosfera jest najważniejsza. Gwarantuję, że u mnie byłaby najlepsza z możliwych, w końcu w rozrywce pracuję od ponad dwudziestu lat. 

Oczywiście to co napisałem proszę potraktować jako żart. Mnie posada trenera reprezentacji Polski nie interesuje bo nie jestem trenerem, ale naprawdę szczerze się dziwię, że nie interesuje ona polskich trenerów. Jak tak dalej pójdzie, to rzeczywiście zacznę wierzyć w tezę, że nie ma ani jednego polskiego szkoleniowca, który mógłby poprowadzić reprezentację. Argument, że się nie będę zgłaszał, bo i tak mnie nie wybiorą uważam za nietrafiony. Tak samo jak ten mówiący o tym, że młodym polskim trenerom brakuje doświadczenia. No tak, Antiga je miał, prawda? Ktoś powie, że Antiga miał Bleina. I brawo! Może to jest ten kierunek właśnie. Oczywiście może nie sam Blein, ale ktoś kto byłby takim Bleinem dla młodego polskiego trenera. 

Lozano, Castellani, Anastasi... To już było. Każdy z nich zrobił dużo dla polskiej siatkówki, nie chcę rozgraniczać, który więcej, bo każdy z nich pracował w innych warunkach, z innymi zawodnikami, brał udział w innych imprezach, ale bez dwóch zdań wszyscy dali radę. I tak jak myślę sobie, że oddanie im znowu reprezentacji nie byłoby najlepszym rozwiązaniem, tak na pewno widziałbym ich w roli takiego umownego Bleina. Oczywiście przy młodym polskim trenerze. Zdaję sobie sprawę z faktu, że namówienie ich (i innych też) do takiej roli byłoby zadaniem trudnym, może nawet prawie niewykonalnym, bo oprócz umiejętności, samej hierarchii zawodowej jest jeszcze zwykła ludzka próżność, a przy tym splendor i wszystko dookoła, co z niego wynika. Ale... Pogadać przecież zawsze można, to nic nie kosztuje. 


Marek Magiera

Comments


bottom of page