2016-05-16
Wczoraj wieczorem obiecałem naszemu adminowi Marcinowi Kiedrowiczowi, że kilka słów napiszę o mistrzowskim tytule Legii Warszawa, dlatego też od tego wydarzenia zaczynam. I bardzo się cieszę. Kibicuję temu Klubowi, ale wcale nie od dziecka, tylko tak gdzieś od 20 lat, od momentu, kiedy na Łazienkowską trafił mój brat Jacek. Od nowego sezonu oprócz Legii i mojego Rakowa Częstochowa, jeśli chodzi o piłkarskie rozgrywki, będę jeszcze kibicował Zagłębiu Sosnowiec. Domyślcie się dlaczego, podpowiem tylko, że mój brat jest z zawodu trenerem.
Legia. Nie ma drugiego takiego klubu w Polsce, który wzbudzałby aż tyle emocji u... innych. Doświadczyłem tego wczoraj na Twitterze. Kiedy wyraziłem swoją radość z mistrzostwa Legii, jakiś as, oczywiście nie pod swoim nazwiskiem, napisał mi wprost, żebym się - tu cytat, przepraszam najmocniej - nie zesrał. Drugi dodał, że Legia to stara... wiecie pewnie co. Nie ukrywam, że bawi mnie to niesamowicie, bo ja nie jestem z tych, którzy za ten klub oddaliby życie, po prostu mu kibicuję i tyle. Czasami myślę sobie tylko, że ta nieskrywana nienawiść kibiców innych klubów do Legii tylko potęguje jej siłę. Zresztą zostawmy może tak zwane sprawy kibicowskie, bo dla mnie najważniejsze jest to, co dzieje się na boisku i myślę sobie, że to już najwyższy czas, aby polski klub otworzył wreszcie drzwi do Ligi Mistrzów. I cieszę się, że szanse na to będzie miała Legia, bo jest w tej chwili chyba jedynym polskim klubem, który do walki o Champions League jest w stanie w miarę dobrze się przygotować. I kończąc definitywnie dziś temat piłkarski, chciałem tylko dodać, że w moim przypadku radość z mistrzostwa Legii jest mniejsza od zmartwienia sytuacją Rakowa, który raczej nie wywalczy awansu do pierwszej ligi, ale tu trzeba czekać i... wierzyć.
Memoriał Wagnera. Już po raz czternasty, a po raz drugi w Krakowie. W tym roku to taki fajny przerywnik w przygotowaniach kadry do turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich w Rio. Przeciwnicy nieźli, co ważne - Serbowie, Bułgarzy i Belgowie - awizowali się w najsilniejszych składach, także będzie na co popatrzeć. No i zobaczymy jak tam nasze asy na dwa tygodnie przed mega ważnym turniejem.
Memoriał Wagnera to impreza, która udała się jak żadna inna. I nie chodzi tutaj tylko o sport, ale o całą otoczkę i możliwość spotkania się z naszymi "starymi" mistrzami. Starych celowo wziąłem w cudzysłów żebyśmy się dobrze zrozumieli, bo nie chodzi mi o ich wiek. Znam ich wszystkich bardzo dobrze, ze wszystkimi jestem na "Ty", i od wielu wielu lat jestem pod ogromnym wrażeniem ich klasy. Żeby to zrozumieć musielibyście z nimi parę dni poprzebywać, bo sympatia i szacunek jakim darzą się wzajemnie jest nie do opisania i - niestety - w dzisiejszych czasach rzadko spotykana. Już nie mogę się doczekać.
Polityki unikam jak ognia, jakieś tam poglądy mam, kto czyta regularnie moje teksty pisane w tym miejscu od kilku lat może sobie o nich sam wyrobić opinię i to zostawmy. Przysłuchując się ostatnio jakiejś debacie, chciałbym - żeby ktoś z Was drodzy czytelnicy - wyjaśnił, tudzież zdefiniował mi termin, którego ja w żaden sposób zrozumieć nie potrafię. Mianowice kto to są "zwykli obywatele" i "zwykli Polacy"? Proszę nie traktować tego pytania jako napinkę, czy żart, bo ja pytam jak najbardziej poważnie. Wie ktoś?
A, bo bym zapomniał. 1916/2016!
Marek Magiera
Comments