top of page
Zdjęcie autoraMarek Magiera

Marzenia się spełniają

2011-08-01


Jesteśmy na półmetku wakacji, aż prosi się o cytat z klasyka – pogoda jaka jest każdy widzi. Na słońce, albo w zasadzie na jego brak, nie mogą póki co narzekać chyba jedynie ludzie kochający sport, a siatkówkę w szczególności. Brązowy medal Ligi Światowej naszych siatkarzy, świetny występ plażowiczów Grzegorza Fijałka i Mariusza Prudla w Starych Jabłonkach, wreszcie start kobiecego Grand Prix – słowem, na nudę nie ma czasu.

Zacznę od plażowiczów. O naszej eksportowej parze pisałem kilka tygodni temu, w felietonie Sztuka wyboru. Dziś nie pozostaje mi nic więcej, jak tylko dodać: brawo panowie! Podium było marzeniem i to marzenie się spełniło. Jeszcze raz brawo!

W tym miejscu powinienem też coś napisać o samych Starych Jabłonkach, bo to ewenement na skalę światową, tyle tylko, że za bardzo… nie wiem co. Myślę, że ograniczenie się do mało wyświechtanego porównania z moją ulubioną siatkarską halą i pozwolenie sobie nazwać ów sympatyczną miejscowość „plażowym Spodkiem” będzie bardzo na miejscu. O analogię raczej nie trudno.

Jabłonki za nami, przed nami cykl turniejów w WGP kobiet. Cóż, marzenia czasami się spełniają, mimo iż racjonalnych przesłanek jako takich zwyczajnie nie ma. Nowy trener kadry Alojzy Świderek dysponuje takimi, a nie innymi zawodniczkami. Trzeba tu koniecznie przypomnieć, że na ich powołania nie miał praktycznie żadnego wpływu. I w tym miejscu mógł zaimponować, tak trochę jakby na przekór swoim poprzednikom. Po pierwsze, solidnie zabrał się do pracy, po drugie nie narzekał, przynajmniej publicznie. Ja w każdym razie nie trafiłem jeszcze na wypowiedź selekcjonera z której wynikałoby, że nie może z korzystać z usług tej, czy innej siatkarki.

A same zawodniczki? Wydaje mi się, że część z nich obecność w reprezentacji powinna potraktować jako życiową szansę. Przepraszam za szczerość, i tu bez urazy dla nikogo, ale prawda jest taka, że gdyby Świderek mógł skorzystać ze wszystkich naszych najlepszych siatkarek, które z różnych powodów nie znalazły się kadrze na WGP, to część obecnych reprezentantek koszulkę z biało-czerwonymi emblematami i dresy z napisem „Polska” na plecach, mogłaby jedynie przymierzać oczami własnej wyobraźni.

Czego zatem spodziewać się po występie naszych siatkarek w tegorocznym cyklu? Wcześniej pisząc o naszych plażowiczach nijako wywróżyłem im medal w Starych Jabłonkach. To samo chciałbym napisać o naszych paniach, ale do finałowego turnieju w Makau droga jest bardzo daleka. Spróbuję jednak podjąć małe ryzyko wynikające z kilku przesłanek, które na razie pozwolę sobie pozostawić tylko dla siebie. Mam bowiem przeczucie, że paradoksalnie – najsłabszy zespół spośród tych które reprezentowały nas w WGP, przynajmniej „na papierze”, osiągnie najlepszy wynik w historii naszych występów podczas tej imprezy. Czego tradycyjnie już, i sobie, i wszystkim kibicom, a przede wszystkim naszej reprezentacji gorąco życzę.

Do zobaczenia w Bydgoszczy! Marek Magiera

PS. Dziś szczególny dzień w naszej pięknej i bogatej historii. Rocznica Powstania Warszawskiego. Pamiętajcie o ludziach, wtedy bardzo młodych, dla których godło narodowe i biało-czerwona flaga były czymś więcej, niż tylko narodowymi symbolami. Godzina W – 17.00. Cześć i chwała bohaterom!

Comments


bottom of page