2021-08-29
Obiecałem w ubiegłym tygodniu, że zapowiem zbliżające się mistrzostwa Europy siatkarzy i napisze o moich oczekiwaniach w stosunku do drużyny prowadzonej przez Vitala Heynena. No to proszę. Zapowiadam, że turniej zaczyna się w tym tygodniu i oczekuję zwycięstwa. Tyle.
A teraz słowo o sporcie, który jest jeden jedyny, niepowtarzalny i na swój sposób piękny, bo pozbawiony jakiejkolwiek kalkulacji, sport w czystej postaci, taki na dużej fantazji. Już któryś rok z rzędu mieliśmy przyjemność poprowadzić finałowy dzień siatkarskiego turnieju dla dzieciaków - popularnego "Kinderka". Pasja, emocje, radość, złośc. Wszystko w jednym. Zaraz po turnieju na FB napisałem takie słowa, które tutaj zamieszczę na zasadzie kopiuj - wklej.
Proszę:
"Szczęśliwie już w domu, więc tradycyjnie...
Po raz kolejny miałem przyjemność poprowadzić siatkarski turniej Kindera z dzieciakami w roli głównej. Kocham tę imprezę z kilku powodów. Pierwszy to sport w czystej postaci bez żadnej kalkulacji często na dużej fantazji. Drugi powód jest prozaiczny. Od wszystkich bije mega pozytywna energia - od zawodniczek, zawodników, trenerów, sędziów, opiekunów, rodziców i kibiców oraz - a jakże - ludzi zaangażowanych w organizację tego przedsięwzięcia. Wszystkich z imienia i nazwiska nie wymienię, bo nie chciałbym nikogo pominąć, dlatego bardzo ogólnie, ale jak zawsze szczerze i od serca - wielkie dzięki dla Was wszystkich.
Cieszę się, że spotkałem w hali w Gliwicach wielu ludzi których znam z "dorosłych" imprez i cieszę się, że swoją ogromną siatkarską wiedzę przekazują młodym ludziom. Dorota Świeniewicz, Bartek Neroj, Marcin Wika, Marek Kwieciński, Maciek Dobrowolski, Krzysztof Janczak, Konrad Cop i wielu, wielu innych - Wasza praca, pewnie nie zawsze doceniana jak trzeba ma sens. A przy okazji ile daje radości innym, prawda Paulina Wlazły Pozdrowienia dla Mariusza i gratulacje dla Arkadiusza
Było świetnie! Sebastian Michalak - dzięki za medal
Pozdrowienia dla wszystkich!"
Już nie mogę się doczekać kolejnej edycji i takich obrazków jak w tym roku, kiedy Mariusz Wlazły z mokrymi oczami gratulował wygranej swojemu synowi i jego drużynie...
Coś pięknego!
Marek Magiera
Kommentarer