top of page
  • Zdjęcie autoraMarek Magiera

Książka o Legendzie...

Dzisiaj zacznę od bardzo dobrej wiadomości. Powstaje książka o Tomaszu Wójtowiczu. Pisze ją Wiesław Pawłat, dziennikarz z Lublina. Kolega Tomka ze szkolnej ławki, prywatnie ojciec mojego redakcyjnego kolegi z Polsatu Sport, Piotrka Pawłata, pseudonim „Dzida” ewentualnie „Dzidek”, ha ha. Jak to mówią, Kto Ma Wiedzieć Ten Wie.

Z obydwoma panami miałem przyjemność się spotkać pod koniec ubiegłego tygodnia. Pogadaliśmy o Tomku, o siatkówce, o życiu. Miłe i sympatyczne spotkanie przy znakomitej kawie. Nie wiem, czy się przydałem, czy ta nasza gaduła coś wniesie do tego projektu, ale nie zmienia to faktu, że i tak nie mogę doczekać się efektu finalnego, czyli książki. Tomka trochę znam, o czym kiedyś w Krótkiej Piłce pisałem (kto tam chce to sobie znajdzie w archiwum), lubię i szanuję - i już nic tego nie zmieni. Podziwiam też dystans do siebie, bo u wielkich mistrzów bywa z tym różnie, a Tomek wielkim mistrzem był i jest, co udowadnia przy każdej okazji. Tak jak przy tej błahej historii z Olsztyna. Wyglądało to tak. Podszedł na nasze komentatorskie stanowisko jeden z kibiców i zapytał Tomka, czy może poprosić o autograf z dedykacją. Tomek: Pewnie, jak masz na imię? Kibic: Nie, nie. To nie dla mnie. Niech pan napisze dla Jadwigi, babcia się ucieszy! Tak było. Tomek podpisał zdjęcie, z dedykacją dla Jadwigi, pół drogi powrotnej do Warszawy śmiał się z tej sytuacji do rozpuku. Tomasz Wójtowicz. Mistrz! Po prostu... Dobra. Co tam w tej naszej siatkówce ciekawego? Liga panów pędzi jak szalona, jest ciekawie, ale to akurat nic specjalnego, bo wiedzieliśmy, że tak to będzie wyglądać. Za nami mistrzostwa świata siatkarek. Końcowe rozstrzygnięcia nie są większą niespodzianką, bo jeszcze długo przed turniejem było wiadomo, że jak ktoś ma coś ekstra na prawym skrzydle, to może latać wysoko i sięgać po najwyższe trofea - tak jak Serbia i Włochy. Ten tydzień to czas Superpucharów. W środę w Gdańsku panowie z Trefla zagrają ze Skrą, w sobotę w Łodzi panie Budowlanych zagrają z Chemikiem Police. No i niech to będzie prawdziwy siatkarski ogień! My tam będziemy. Nie możemy się już doczekać. Pozdrowienia dla wszystkich.

Marek Magiera

Comments


bottom of page