2020-01-13
Dzisiaj mógłbym skopiować tekst z sierpnia ubiegłego roku po porażce z Serbią w turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich w Tokio i byłoby OK. Choć nie, z tamtego tekstu musiałbym jeszcze wykreślić akapit, że to nie koniec marzeń o Igrzyskach. Reszta się zgadza. Zagraliśmy dobry turniej, ale go nie wygraliśmy. Przegraliśmy półfinał z Turcją, która ostatecznie wywalczyła awans na Igrzyska. Ot, cała historia.
Tak po ludzku można powiedzieć, że szkoda straconej szansy. Oczywiście pokonanie Turcji nie dawało kwalifikacji olimpijskiej, ale sam awans do finału turnieju w Apeldoorn byłby kolejnym krokiem do przodu tej reprezentacji. Reprezentacji, która na przestrzeni ostatnich trzech lat wykonała wyraźny skok jakościowy i dzisiaj - wydaje się - że wszystko, co najlepsze - mimo braku kwalifikacji olimpijskiej - dopiero przed tą ekipą.
Konkrety? Proszę bardzo. Wołosz ma 29 lat, Kowalewska 28, Smarzek-Godek 24, Mędrzyk 27, Stysiak 20, Kąkolewska 25, Alagierska 24, Stenzel 21, Górecka 20, Łukasik 20, Stencel 24, Wójcik 26.
Najbliższe Igrzyska Olimpijskie wszystkie wymienione zawodniczki obejrzą w telewizji, ale pamiętajmy, że na turnieju w Tokio świat się nie kończy. W 2022 roku czekają nas mistrzostwa świata. Polska będzie współgospodarzem tej imprezy. Będą też następne mistrzostwa Europy, będą też następne Igrzyska. W interesie nas wszystkich jest teraz zrobić wszystko, aby nie zmarnować tych trzech, czy nawet czterech ostatnich lat. Tylko tyle i aż tyle.
Marek Magiera
Comments