2020-09-15
W życiu bym się nie spodziewał, głównie z racji wieku, że aż tak bardzo nie będę się mógł doczekać inauguracji ligowych zmagań siatkarzy. Półroczna przerwa zrobiła jednak swoje. Już nie pamiętam, kiedy z taką ekscytacją jechałem do studia, żeby skomentować mecz PlusLigi. Niewykluczone, że ostatni raz było to... piętnaście lat temu, kiedy zaczynałem współpracę z Polsatem Sport.
A mecz trafił mi się całkiem sympatyczny. Aluron CMC Warta Zawiercie mierzyła się z Jastrzębskim Węglem. Niedzielny wieczór, start o godz. 20.30, no - lepiej być nie może. Później prawie trzy godziny grania i to dobrego grania, w efekcie finalnym - po pięciu setach - zwycięstwo drużyny gości.
Pierwsza kolejka wypadła obiecująco, i to bardzo, nie wiem tylko, czy te oceny spowodowane zostały siatkarskim głodem, czy rzeczywiście prawie wszyscy już na starcie sezonu są w tak dobrej formie, bo przecież stara teoria dotycząca naszych rozgrywek potwierdzała dotąd tezę, że w formie to trzeba być w okolicach Wielkanocy, a my dzisiaj jesteśmy przecież trzy miesiące przed Bożym Narodzeniem.
Fajnie, że mecze odbywają się przy udziale publiczności. Jeszcze nie przy kompletach, bo obowiązują nas wszystkich obostrzenia związane z koronawirusem, ale kiedy wszystko wróci do normy, jestem przekonany, że trybuny naszych hal będą pękały w szwach. No bo kto by nie chciał obejrzeć na żywo takiej nawalanki jakiej byliśmy świadkami w Zawierciu? Pytanie retoryczne.
W tym tygodniu inauguracja rozgrywek w lidze pań, za chwilę start europejskich pucharów, ani się nie obejrzymy, a zastanie nas... wiosna. Ze względu na emocje i sportową siatkarską jakość, jesień i zima zapowiadają się wyjątkowo gorąco.
Marek Magiera
Comentarios