top of page

kulaga-magiera

k r e u j e m y   s p o r t o w e   e m o c j e

Gówniara z paletkom” i młot numer jeden…

Zdjęcie autora: Marek MagieraMarek Magiera

2023-01-09


Przyznam szczerze, że nie do końca mam pomysł, co napisać a tradycyjnej Krótkiej Piłce, więc wyjątkowo pozwolę sobie na kopię tekstu, który pod wpływem emocji powstał w sobotę i opublikowany był też na stronie polsatsport.pl.



Można było przewidzieć, że podczas ogłoszenia wyników 88. Plebiscytu Przeglądu Sportowego i Telewizji Polsat na najlepszego sportowca 2022 roku wybuchnie – jak mawia młodzież – jakaś „imba”, ale nie spodziewałem się, że wybuchnie tak szybko i to nie z internetowych komentarzy kibiców, tylko wprost ze sceny podczas pięknej gali przy ogłoszeniu dziewiątego miejsca.



Nie widziałem tego na żywo, bo w tym samym czasie wspólnie z Jakubem Bednarukiem komentowałem mecz Projektu Warszawa ze Ślepskiem Malow Suwałki. W przerwie między setami Kuba pokazał mi filmik, który dostał od jednego ze swoich przyjaciół z „przemówieniem” Pawła Fajdka, który zajął w Plebiscycie 9 miejsce i raczył powiedzieć, co powiedział, czyli co sądzi o Plebiscycie i jego wynikach ewidentnie demonstrując swoje rozczarowanie zajętą przez siebie lokatą. Od razu dodajmy – lokatą, która została przyznana w wyniku głosowania kibiców, czyli ludzi, którzy oddają swoje głosy kierując się głównie sympatią do dyscypliny, czy konkretnego sportowca. Myślę sobie, że to właśnie dlatego wygrała „gówniara z paletkom” jak ironicznie powiedziała o sobie bohaterka memów z udziałem Roberta Lewandowskiego Iga Świątek, a nie Bartosz Zmarzlik – przedstawiciel sportu żużlowego, który w Polsce jest zdecydowanie bardziej popularny od tenisa.


Skromność, pokora, dystans, poczucie humoru i świetny wynik sportowy, a do tego konkretny przekaz w sprawach społecznych – stop wojnie i wspieranie Ukrainy, czy ogromne zaangażowanie podczas akcji światowego dnia zdrowia psychicznego i oddanie całej premii za wygranie turnieju (282 tysiące złotych) na organizacje non-profit zajmujące się tym tematem w Polsce. No po prostu, kogoś takiego jak Iga Świątek, mimo bardzo młodego wieku, zwyczajnie po ludzku, nie da się nie lubić.


Paweł Fajdek? Nie znam człowieka, bo rozmawiałem z nim raptem raz w życiu po wygranej naszych siatkarzy na mistrzostwach świata z USA w Gliwicach, ale znam wielu sportowców, których ego jest większe od umownego Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. I tak się dziwnie składa, że ludzie darzą ich średnią sympatią.


Co roku na zakończenie telewizyjnej transmisji z gali wręczania nagród najlepszym sportowcom na scenę zapraszani są wszyscy laureaci Plebiscytu. W tym roku chyba po raz pierwszy w historii zdarzyło się tak, że jeden z nich postanowił strzelić focha i nie pofatygował się na scenę. Był nim Paweł Fajdek. Zastanawiam się w tym miejscu, komu pan Paweł bardziej napluł w twarz, czy tym którzy na niego nie głosowali, czy tym, którzy oddali na niego swój głos?


Z tej perspektywy bardzo żałuję, że umieściłem Pawła Fajdka w swojej „dziesiątce”, z tego co pamiętam na miejscu siódmym. U mnie przegrał z Igą Świątek, Kamilem Semeniukiem, Bartoszem Kurkiem, Magdą Stysiak (tak, tak – to te sympatie i ulubione dyscypliny), Robertem Lewandowskim i Dawidem Kubackim. Wygrał za to z Mateuszem Ponitką, Wojciechem Szczęsnym i Adrianem Meronkiem. Gdyby była możliwość weryfikacji tego kuponu, to przesunąłbym Ponitkę, Szczęsnego i Meronka o jedno miejsce wyżej, a na dziesiątej lokacie umieściłbym Bartosza Zmarzlika, o którym w czasie wypełniania kuponu, aż wstyd się przyznać… kompletnie zapomniałem.


No cóż. Okazuje się, że można mieć 190 centymetrów wzrostu i ważyć 120 kilogramów, a być przy tym malutkim człowiekiem. Szkoda. Myślę, że gdyby w Plebiscycie przyznawany był tytuł „Młota Roku”, to zwycięzca mógłby być tylko jeden. I szczerze mówiąc, teraz zupełnie serio, że dziwię się temu zdziwieniu Pawła Fajdka, bo jak żyję pięćdziesiąt lat i patrzyłem na nasze podwórka, to widziałem dzieci, które grały dla zabawy w piłkę, ścigały się biegając, za moich czasów skakały wzwyż, czy w rodzinnej Częstochowie z wykorzystaniem rowerów udawały żużlowców, a zimą na wybudowanych przez siebie skoczniach skakały na nartach. Był też tenis z wykorzystaniem ściany bloku, o trzepaku do siatkówki nie wspominam. W życiu nie widziałem, żeby ktoś dla zabawy rzucał młotem, albo czymś młotopodobnym, co najwyżej kamieniami, ale była to średniej jakości rozrywka.


Marek Magiera







Comments


Prezentacja Sportu 

Prowadzenie imprez sportowych 

Oprawa Art i Animacja Publiczności

  • Biały Facebook Ikona
  • YouTube - Biały Krąg
  • Whatsapp

Impresariat Grzegorz Kułaga

phone: +48 508 38 18 28

kontakt@kulaga-magiera.pl

Nasza strona wykorzystuje pliki coockies, informacje na ten temat znajdziesz w naszej polityce Cookies.

bottom of page