2024-08-05
Pamiętam Ateny. Pamiętam Pekin. Pamiętam Londyn. Pamiętam Rio de Janeiro i pamiętam Tokio. Ale od dzisiaj będę pamiętał głównie Paryż! Tak tak! Siatkarze awansowali do półfinału Igrzysk Olimpijskich! Brawo!
Nie ukrywam, ale miałem łzy w oczach kiedy Słoweńcy wywalili ostatnią piłkę w aut. Łzy pojawiły sie też w oczach naszych siatkarzy i Nikoli Grbića. Mało kto jest w stanie zrozumieć to wszystko, bo nikt na co dzień nie dźwiga takiego ciężaru odpowiedzialności i oczekiwań jak sportowcy, którzy jako grupa społeczna są chyba najczęściej narażani na obsesyjną krytykę, niestety często przeradzającą się w czysty hejt. Nie wszyscy to wytrzymują, bo są tylko ludźmi. I tutaj też pewnie można by nawiązać do Igi Świątek, która też jest tylko człowiekiem i tak po ludzku właśnie, z uśmiechem na twarzy, świętowała sukces siatkarzy po meczu ze Słowenią razem z nimi i ze swoim tatą - też olimpijczykiem - w meczowej hali.
Kto grał lepiej, kto słabiej nie ma znaczenia. Wynik generuje wszystko. Jutro o marzenia grają siatkarki. Mam nadzieję, że wtorek będzie równie piękny jak poniedziałek. A cały tydzień nie tylko piękny, ale i historyczny.
Marek Magiera
Comments