2019-06-10
Po ostatnim weekendzie siatkarskiej Ligi Narodów widać jak na dłoni jak zacięta będzie rywalizacja o miejsce w czternastce naszej męskiej kadry na turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich i później mistrzostwa Europy. Po turnieju w chińskim Ningbo można śmiało napisać, że Marcin Komenda na poważnie zapukał do drzwi z napisem „reprezentacja”, a Bartosz Bednorz zbytnio się nie patyczkował, tylko wywalił te drzwi z buta.
Osobiście jestem pod wielkim wrażeniem gry Bedniego i postępu jaki zrobił w ostatnim roku. Przyznaję się, że nie wierzyłem za bardzo w powodzenie jego włoskiej misji w Modenie, ale dziś cieszę się, że tak bardzo pomyliłem się w ocenach. Włochy.
To może być słowo klucz. Wystarczył jeden rok, aby zobaczyć jak Bartosz dojrzał i zyskał na pewności siebie. To samo można powiedzieć o atakującej reprezentacji siatkarek Malwinie Smarzek, która też przez ostatni rok bardzo się tam rozwinęła.
Na temat Włoch i gry we włoskiej lidze często i długo rozmawiałem z moim przyjacielem Michałem Winiarskim. Pamiętam jego słowa po pierwszym roku pobytu w Trento. - Jak tam jechałem, to wydawało mi się, że o siatkówce wiem wszystko i wszystko potrafię - te słowa chyba najlepiej oddają to o czym napisałem wyżej.
A’ propos Winiara. Michał podpisał dwuletnią umowę z Treflem Gdańsk i został pierwszy, trenerem tego klubu. Jego zadaniem będzie przede wszystkim wprowadzanie do poważnej gry młodych siatkarzy. W klubie z Gdańska od początku rozmów z prezesem Dariuszem Gadomskim miał sytuację jasną i przejrzystą. Wiedział, że pod ważnymi kontraktami ma czterech siatkarzy, całą resztę dobrał sobie sam na podstawie długotrwałych i wnikliwych obserwacji.
Winiar! Trzymam kciuki! Mocno kibicuję.
Marek Magiera
Comments