top of page
  • Zdjęcie autoraMarek Magiera

Deszcze niespokojne…

2023-07-03



Dziesięć zwycięstw i dwie porażki. Ciekawe, czy ktoś spodziewał się takiego bilansu naszych siatkarek w tegorocznej edycji Ligi Narodów? A spodziewał się ktoś, że Polki wygrają fazę zasadniczą? Tak, tak. To nie sen. To wszystko dzieje się na jawie.

Tydzień przerwy i przed naszymi siatkarkami finał w amerykańskim Arlington. W ćwierćfinale zagramy z Niemkami. Ostatnio z nimi wygrywaliśmy, ale okoliczności tych zwycięstw nie należały do najprzyjemniejszych. Zarówno kilka dni temu w Suwon w Korei i w ubiegłym roku na mistrzostwach świata wygrywaliśmy po tie-breakach, a obydwa te zwycięstwa trzeba było wręcz wyszarpać. I podobnie będzie teraz i to z kilku powodów. Pierwszy to taki, że Niemki pod wodzą Vitala Heynena poczyniły ogromny postęp, po drugie były obok Polski największą rewelacją turniejów eliminacyjnych, wreszcie po trzecie – trener Heynen wyjątkowo mobilizuje się na mecze przeciwko naszej reprezentacji, ale to akurat nie powinno dziwić z powodów oczywistych.

Fakt, że obie drużyny przed ćwierćfinałem podzieliło w tabeli siedem miejsc w Arlington też nie będzie miał najmniejszego znaczenia. Będzie się liczyło tylko i wyłącznie to „co tu i teraz”. Nic więcej. Zwycięzca zabierze wszystko i awansuje do półfinału. Przegrany wróci do domu. I pewnie mało kto będzie wtedy pamiętał o tak zwanej fazie zasadniczej.

Dziewczyny! Już zrobiłyście kawał dobrej roboty i za to brawa, ale teraz nie ma co. Fruuuu do Stanów. Po marzenia!


Marek Magiera

bottom of page