top of page
Zdjęcie autoraMarek Magiera

Brawa dla Jakuba

2013-10-14


Wystartowała PlusLiga. I już jest ciekawie. Olsztyn wygrywa w Jastrzębiu, a Częstochowa w Bydgoszczy. Z dobrej strony pokazał się w Rzeszowie beniaminek z Bielska Białej, ciekawy mecz obejrzeli kibice w Warszawie. Wielka trójka zgarnęła całą pulę. Mi osobiście w pierwszej kolejce spotkań najbardziej jednak zaimponowali Czarni Radom. Konkretnie – kibice tego klubu.


Wczoraj wieczorem wracając do domu słuchałem w radiowej Trójce audycji „Trzecia strona medalu”. Jednym z gości prowadzącego program Tomka Gorazdowskiego był trener Politechniki Jakub Bednaruk. Panowie trochę powróżyli z fusów, trochę porozmawiali o tegorocznym sezonie, Kuba wyraził też swoje zdanie w kwestii trenera Anastasiego. Na koniec zapytany o przyszłość beniaminków powiedział niezwykle ważną rzecz. Jego zdaniem bardzo dobrze się stało, że PlusLiga została powiększona do dwunastu drużyn.

Osobiście mam zdanie podobne, twierdzę też, że przy obecnym systemie grania – czyli z trójką obcokrajowców w składzie – nie byłoby wielkiej krzywdy, gdyby w najwyższej klasie rozgrywkowej grało i 14 drużyn. Chodzi o tak zwanych „młodych” zawodników. Celowo wziąłem młodych w cudzysłów, bo co raz słyszę nazwiska wymieniane przez różnej maści fachowców, czasami i trenerów, często przytakuję głową, ale na koniec pytam – a kto ich widział w poważnej grze? Później patrzę na ich metryki i okazuje się, że ci młodzi ludzie, którzy czekają na swoją szansę mają po 22, 23 lata i niewielkie tak naprawdę perspektywy zaistnienia, bo giną – zwyczajnie – w niższych klasach rozgrywkowych.

Wracam do Kuby Bednaruka. Każdy kto go poznał wie doskonale, że to solidny, bardzo pozytywnie nastawiony do świata gość, powiedzieć, że optymista, to tak jakby nic nie powiedzieć, do tego niezwykle inteligentny facet obdarzony ogromnym poczuciem humoru i dużym dystansem do siebie, co uważam osobiście za jedną z najbardziej pozytywnych cech charakteru. W sobotę pokazał, że jako młody trener jest jeszcze cholernie odważny. Wstawić do składu na inauguracyjny mecz 18-latka (osobne brawa dla Artura Szalpuka, że to wszystko wytrzymał i jeszcze otrzymał nagrodę MVP) to naprawdę duża rzecz. Ale jest jeszcze większa. Podejrzewam, że Bednaruk mógł wziąć do drużyny jakiegoś gościa z zagranicy, z jakiejś trzeciej półki, który gwarantowałby spokój i solidność, ale on wolał postawić na Polaka i do tego jeszcze nastolatka. Brawo panie trenerze!

Przypomniało mi się teraz jak zadebiutował w lidze Michał Winiarski. Też był nastolatkiem. Już nie pamiętam, który z graczy podstawowej szóstki wypadł z drużyny AZS-u Częstochowa przed meczem w Kędzierzynie z Mostostalem – w drugiej kolejce spotkań sezonu zasadniczego – ale pamiętam, że ówczesny trener AZS-u Stanisław Gościniak nie zawahał się ani chwili i postawił właśnie na „Winiara”. A ten dał radę, zagrał jak z nut i… tak już zostało.

Na koniec dwie historie. Pierwsza to Superpuchar, który w środę rozegrany zostanie w Poznaniu. Resovia zagra z ZAKSĄ. Zapowiada się super widowisko. Kto nie może być w Poznaniu niech koniecznie włączy Polsat Sport.

I druga historia. Wczoraj byłem na turnieju zorganizowanym przez jedną z dużych polskich firm. I przyznam szczerze, że przeżyłem… szok. 13 drużyn, w sumie 270 zawodniczek w różnym wieku, które nie musiały tylko chciały w siatkówkę pograć i świetnie się tą grą bawiły. Niesamowite…


Marek Magiera

Comments


bottom of page