top of page
  • Zdjęcie autoraMarek Magiera

Bitwa pod Empikiem 2020

2020-11-16


Żyjemy naprawdę w dziwnych czasach. Władza mówi, żeby nie urządzać publicznych zgromadzeń, no to cyk - najpierw ruszył Ogólnopolski Strajk Kobiet z dziesiątkami tysięcy na ulicach, a parę dni temu przeszedł przez Warszawę Marsz Niepodległości. 


Mam już trochę lat, ale tego drugiego nie rozumiem, nie chodzi mi o ideę, bo ta jest jak najbardziej słuszna. Nie rozumiem zachowań - tych jak to o sobie mówią - demonstrujących, czy też manifestujących swą polskość „patriotów”. Rok w rok idą jak tornado, biją się z policją, czasami między sobą, kilka lat temu spalili wóz transmisyjny TVN24, w tym roku podpalili komuś jakieś mieszkanie. No i wykazali się nie lada bohaterstwem atakując EMPiK. Nie wiem tylko po co zrobili to tak liczną grupą, bo jak ktoś choć raz w życiu w EMPiKu był, to doskonale wie, że żeby go otworzyć - jak mawia młodzież „z buta” - to wystarczy jedna osoba. Przepraszam Państwa za sarkazm, bo wydarzenia na warszawskich ulicach wyglądały bardzo poważnie, ale mój stopień irytacji dla zachowania tych debili jest nie do opisania. Ktoś to zresztą świetnie podsumował na Twitterze, zacytuję - autora niestety nie pamiętam: „1410 bitwa pod Grunwaldem, 1683 bitwa pod Wiedniem, 1920 bitwa warszawska, 2020 bitwa pod empikiem”.

Dlaczego o tym wspominam? Otóż chodzi o otwarcie przestrzeni dla kibiców, aby znów mogli pojawić się na trybunach hal i stadionów. Myślę, że „zarządzającym” kryzysem łatwiej byłoby podjąć korzystne dla nas (kibiców) decyzje, gdyby w kraju nie dochodziło do takich sytuacji jak te w Warszawie, gdzie wydarzenia na ulicach kompletnie wymknęły się spod jakiejkolwiek kontroli.

Dobra, tyle na dzisiaj. Za tydzień napiszę coś o sporcie, na razie gratulacje dla siatkarzy Jastrzębskiego Węgla za awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Brawo! Choć szczerze przyznam, że myślałem, iż będzie to zadanie zdecydowanie trudniejsze. W Lidze Mistrzów oprócz Jastrzębia zagrają też kluby z Warszawy, Bełchatowa i Kędzierzyna Koźla. Cztery polskie drużyny. No czegoś takiego jeszcze nie grali...

Marek Magiera

bottom of page