top of page
  • Zdjęcie autoraMarek Magiera

Biegun potęgi…

2013-11-25


Pamiętacie? Dziesięć lat temu „Małyszomania” trwała w najlepsze. Patrząc na to zjawisko z perspektywy tych dziesięciu lat zastanawiam się, jak to jest, że jeden utalentowany i skromny człowiek miał aż tak duży wpływ na miliony Polaków?

Przed dwoma laty, kiedy Adam Małysz zakończył karierę skoczka narciarskiego byłem jednym z wielu ludzi, którzy mieli „świeczki w oczach” podczas pożegnalnego konkursu w Zakopanem. Słynne „od dzisiaj nic już nie będzie takie same” wypowiedziane łamiącym się głosem przez Włodzimierza Szaranowicza słyszę do dzisiaj. Nie wiem, może nie podchodziłbym do tego aż tak emocjonalnie, gdyby nie jeden, ale dość istotny szczegół z mojego życia – mianowicie miałem przyjemność popracować z mikrofonem pod skocznią w Zakopcu na początku tego całego szaleństwa przez kilka lat. I doskonale pamiętam jak rodził się pomysł, a później program – „szukamy następców mistrza”.

No i ten program zaczyna działać. Wczoraj w Klingenthal zawody Pucharu Świata wygrał dziewiętnastoletni Krzysztof Biegun. Kiedy zaczynała się „Małyszomania” miał zaledwie osiem lat. Warto w tym miejscu się zatrzymać i uświadomić sobie, że takich jak on jest jeszcze przynajmniej kilkunastu. To nie przypadek, a dowód na to, że ciężka, przemyślana i zaplanowana praca musi przynieść efekty. Nie chciałbym tutaj wychodzić przed szereg, bo nie jestem specjalistą od skoków narciarskich, ale coś mam przeczucie, że niedługo możemy być prawdziwą potęgą w tej dyscyplinie. Jest Stoch – mistrz świata, jest Kot, jest Żyła, jest Kubacki, jest Biegun i kilkunastu następnych jeszcze nikomu szerzej nie znanych przykładowych „Biegunów”. A wszystko to w kraju, w którym dziesięć lat temu mieliśmy jednego fantastycznego skoczka i jedną skocznie z prawdziwego zdarzenia. Pamiętam jak śmialiśmy się wtedy z tekstu, że Adam Małysz, to wytwór „polskiej szkoły skoków”. Dzisiaj już nikt się z tego nie śmieje, a przesłanie Szaranowicza wypowiedziane dwa lata temu nabiera zupełnie innego znaczenia. Faktycznie, od dzisiaj już nic nie będzie takie same…


Marek Magiera

bottom of page